Przez dwie godziny pojedynku na korcie centralnym w Hamburgu, Florian Mayer był równorzędnym rywalem dla Rogera Federera. Równa walka trwała nie dlatego, że Niemiec wzniósł się na wyżyny swoich umiejętności, tylko z powodu przeciętnej, a momentami wręcz słabej, gry szwajcarskiego Maestro.
Dla bazylejczyka występ w German Tennis Championhips to w pewnym stopniu poligon doświadczalny. Federer testuje nową rakietę, przy pomocy której ma wrócić do formy. Szwajcar w meczu z Mayerem, tak jak w poprzednich rundach, straszliwie męczył się ze swoją grą, lepsze okresy przeplatał momentami dramatycznej zapaści.
Po pierwszym secie wygranym w tie breaku 7-4, w drugiej partii Maestro niemal nie istniał na placu gry. Proste błędy, brak regularności oraz słaby serwis spowodowały, że po sześciu gemach tej odsłony Niemiec prowadził 5:1. Federer zdołał odrobić stratę jednego breaka, ale po chwili znów oddał podanie i przegrał seta 3:6.
W trzeciej partii Szwajcar dwukrotnie jako pierwszy uzyskiwał przewagę przełamania, ale za każdym razem natychmiast ją roztrwaniał. Gdy Mayer wyszedł na prowadzenie 5:4, zgromadzeni na trybunach kortu centralnego kibice coraz bardziej wierzyli, że ostatni reprezentant gospodarzy w turnieju, sprawi wielką sensację i pokona faworyta. Do klęski 17-krotnego mistrza wielkoszlemowego jednak nie doszło. Skoncentrowany Federer wyrównał na 5:5, następnie przełamał na 6:5, a po krótkiej przerwie zakończył cały mecz gemem "na sucho".
- To był bardzo trudny mecz. Zacząłem naprawdę dobrze, czysto uderzałem piłkę, nie dawałem mu zbyt wielu szans i wygrałem w tie breaku. W drugim secie on szybko uzyskał przełamanie, a ja nie grałem za to zbyt dobrze w tym okresie. Warunki do gry były ciężkie: było zimno, piłki były ciężkie, a kort wolny. Muszę powiedzieć, ze bardzo podobał mi się ten mecz, Florian dzielnie walczył, a ja potrafiłem wygrać, mimo że nie było to łatwe - analizował czterokrotny triumfator hamburskich zawodów.
Sobotnim rywalem szwajcarskiego mistrza będzie Federico Delbonis. Argentyński kwalifikant po niesamowicie emocjonującym boju, wygrał w trzy godziny i 14 minut z pogromcą Jerzego Janowicza, Fernando Verdasco, 6:7(5), 7:6(8), 6:4, broniąc w drugim secie dwóch piłek meczowych. Dla Delbonisa to pierwszy w karierze półfinał turnieju z serii ATP World Tour.
Spory zawód miejscowym kibicom sprawił Tommy Haas. Urodzony w Hamburgu tenisista, drugi raz w ciągu siedmiu dni przegrał z Fabio Fogninim. W ubiegłym tygodniu, w 1/4 finału imprezy w Stuttgarcie, Włoch wygrał 6:2, 6:4, a w piątkowe popołudnie w meczu o półfinał German Tennis Championhips ,również zwyciężył 6:2, 6:4. Fognini, który już został ochrzczony mianem "koszmaru Tommy'ego Haasa", nie znalazł pogromcy od ośmiu spotkań.
- Jestem bardzo pewny swojej gry, zagrałem kolejny solidny mecz. Pojedynki z Tommym nie są łatwe, ale jestem zadowolony ze zwycięstwa i z drugiego w sezonie awansu do półfinału turnieju ATP World Tour 500. Psychicznie i fizycznie czuję się doskonale - powiedział włoski tenisista.
Fognini o finał zmierzy się z Nicolásem Almagro. Hiszpan zrewanżował się Juanowi Monaco za porażkę poniesioną w półfinale ubiegłorocznej edycji międzynarodowych mistrzostw Niemiec. Rozstawiony z "dwójką" tenisista z Murcji, wygrał z broniącym tytułu sprzed z zeszłego sezonu Argentyńczykiem w trzech setach.
German Tennis Championhisps, Hamburg (Niemcy)
ATP World Tour 500, kort ziemny, pula nagród 1,1 mln euro
piątek, 19 lipca
ćwierćfinał gry pojedynczej:
Roger Federer (Szwajcaria, 1/WC) - Florian Mayer (Niemcy) 7:6(4), 3:6, 7:5
Nicolás Almagro (Hiszpania, 3) - Juan Mónaco (Argentyna, 5) 4:6, 6:0, 6:3
Fabio Fognini (Włochy, 12) - Tommy Haas (Niemcy, 2) 6:2, 6:4
Federico Delbonis (Argentyna, Q) - Fernando Verdasco (Hiszpania, 14) 6:7(5), 7:6(8), 6:4
Polub i komentuj profil działu tenis na Facebooku, czytaj nas także na Twitterze!