Milos Raonić w wielkim stylu został triumfatorem rozgrywanego w San José turnieju SAP Open. Rozstawiony z numerem pierwszym Kanadyjczyk w całych zawodach zmuszony był bronić tylko jednego break pointa, a wszystkie cztery spotkania pewnie zakończył w dwóch partiach. 22-letni tenisista w kalifornijskim turnieju pozostał niepokonany: wygrał łącznie 12 gier, nie tracąc w nich ani jednego seta!
W niedzielnym meczu Raonić potrzebował zaledwie pięciu kwadransów, aby rozprawić się z Tommy'm Haasem. Doświadczony tenisista w swoim 25. finale zawodów głównego cyklu mógł zostać pierwszym Niemcem w 125-letniej historii imprezy, który sięgnie po mistrzowski tytuł. Ostatecznie, trofeum powędrowało w ręce Kanadyjczyka, który tym samym jako jedyny gracz w Erze Otwartej trzy razy z rzędu zwyciężył w San José.
Spotkanie Raonicia z Haasem zakończyło się zwycięstwem 6:4, 6:3 turniejowej "jedynki". Pochodzący z Podgoricy zawodnik znów imponował swoim serwisem: posłał na drugą stronę kortu 19 asów, a po trafionym pierwszym podaniu wygrał aż 90 proc. wszystkich punktów. Niemiec zanotował tylko jednego asa i w całym meczu trzykrotnie nie utrzymał własnego serwisu.
- Uważam, że rzeczą na której naprawdę się skupiłem, był jego drugi serwis. Zaraz na początku meczu rzadko nie trafiał pierwszym podaniem, ale byłem w stanie wywrzeć sporą presję na jego drugim serwisie, a w dalszej części spotkania także na jego pierwszym. Byłem agresywny i dobrze to widziałem. Nie wiem czy byłbym w stanie returnować jeszcze lepiej - powiedział po finale szczęśliwy zwycięzca.
Raonić do ataku ruszył już w pierwszym gemie spotkania, ale wówczas Haas zdołał jeszcze obronić własne podanie. W trzecim gemie reprezentant naszych zachodnich sąsiadów był jednak bezradny, Kanadyjczyk znakomicie returnował, a jego świetne czucie kortu dawało mu również znaczną przewagę w wymianach. 22-latek wywalczonej przewagi nie zmarnował, pewnie kończąc seta w 10. gemie przy trzeciej okazji.
Początek drugiej odsłony to zmasowany atak Raonicia na serwis rywala, który w gemie otwarcia zdołał jeszcze utrzymać podanie. Kiedy wydawało się, że Haas wreszcie jest w stanie nawiązać walkę, przyszedł moment słabości, bezwzględnie wykorzystany przez Kanadyjczyka. Raonić przełamał podanie Niemca na 4:3 i od tego momentu rządził niepodzielnie na korcie. Rozbity Haas nie znalazł recepty na potężny return przeciwnika, w dziewiątym gemie ponownie dał sobie odebrać serwis, co było równoznaczne z zakończeniem całego pojedynku.
Za trzeci triumf w San José i zarazem siódmy w swojej karierze Raonić otrzymał czek o wartości 98 700 dolarów oraz obronił 250 punktów do rankingu ATP. Mimo zwycięstwa w całej imprezie, Kanadyjczyk osunie się w światowej klasyfikacji z 13. na 14. lokatę, bowiem wyprzedzi go Francuz Gilles Simon, półfinalista równolegle rozgrywanego turnieju w Rotterdamie. 150 punktów oraz czek na sumę 52 000 dolarów zainkasował z kolei Haas, który dzięki temu w poniedziałek awansuje na 18. miejsce w rankingu ATP.
SAP Open, San José (USA)
ATP World Tour 250, kort twardy w hali, pula nagród 546,93 tys. dolarów
niedziela, 17 lutego
finał gry pojedynczej:
Miloš Raonić (Kanada, 1) - Tommy Haas (Niemcy, 4) 6:4, 6:3
Polub i komentuj profil działu tenis na Facebooku, czytaj nas także na Twitterze!