WTA Linz: Azarenka idzie jak burza

Liderka rankingu Wiktoria Azarenka potrzebowała 79 minut, by pokonać Petrę Martić 6:2, 6:2 w ćwierćfinale halowego turnieju WTA w Linzu. Odpadła dwukrotna triumfatorka imprezy Ana Ivanović.

Wiktoria Azarenka w trzech meczach nie straciła wiele sił - Arantxie Rus i Simonie Halep oddała po dwa gemy, Petra Martić (WTA 64) była w stanie urwać jej cztery. 23-letnia Białorusinka wygrała 65. mecz w sezonie (bilans 65-8) i osiągnęła 11. półfinał. W sobotę urodzona w Mińsku tenisistka, która od stycznia do marca wygrała 26 spotkań z rzędu (triumfowała w Sydney, Australian Open, Dausze i Indian Wells, w ćwierćfinale w Miami zatrzymała ją Marion Bartoli), powalczy o dziewiąty tegoroczny finał. Azarenka w ubiegłym tygodniu w Pekinie wywalczyła piąte trofeum w sezonie.

Azarenka obroniła cztery z pięciu break pointów, a sama pięć razy przełamała podanie Martić, dla której był to czwarty ćwierćfinał w sezonie. Chorwatka, która w tym roku pokonała dwie tenisistki z Top 10 (Bartoli w drodze do IV rundy Rolanda Garrosa, Petrę Kvitovą w II rundzie w Tokio), w lutym w Kuala Lumpur zaliczyła pierwszy finał w WTA Tour. Azarenka dobrze returnowała drugie podanie Martić - zdobyła przy nim 19 z 27 punktów.

- Czuję, że dobrze się przystosowałam - powiedziała Białorusinka, która nigdy wcześniej nie grała z Chorwatką. Azarenka wygrała ostatnich 11 meczów w WTA Tour nie tracąc w nich seta. Liderka rankingu przed dwoma tygodniami w Tokio oddała osiem gemów Tamirze Paszek i Robercie Vinci, a ćwierćfinał z Andżeliką Kerber oddała walkowerem. W Pekinie w drodze po tytuł sześciu rywalkom oddała 25 gemów. Ostatniej porażki Azarenka doznała w finale US Open, gdy po trzysetowym boju uległa Serenie Williams.

Kolejną rywalką Białorusinki będzie Irina Begu (WTA 57), która pokonała Bethanie Mattek (WTA 201) 6:4, 1:6, 6:2. Rumunka, szczęśliwa przegrana z eliminacji, osiągnęła czwarty półfinał w sezonie. To ósmy z rzędu wygrany mecz w głównym cyklu przez 22-latkę z Bukaresztu - w ubiegłym miesiącu w Taszkencie zdobyła pierwszy tytuł w karierze. Azarenka wygrała wszystkie trzy dotychczasowe mecze z Begu jedynego seta tracąc podczas turnieju olimpijskiego w Londynie.

Odpadła rozstawiona z numerem drugim dwukrotna triumfatorka imprezy Ana Ivanović (WTA 12), która przegrała z Kirsten Flipkens (WTA 66) 4:6, 0:6. Belgijka od stanu 1:3 w I secie wygrała 11 z 12 gemów. - To niesamowite, że ją pokonałam - powiedziała Flipkens. - Starałam się grać swój tenis i mieszać uderzenia atakujące i obronne. Później Ana zaczęła robić coraz więcej błędów. Myślę, że to wynikało z tego, w jaki sposób grałam. Belgijka odniosła czwarte w karierze zwycięstwo nad tenisistką z Top 20 - jedno w 2010 roku (w Luksemburgu ówczesna 15. rakieta świata Aravane Rezaï) oraz trzy w 2012 (poza Ivanović piąta w rankingu Samantha Stosur - 's-Hertogenbosch oraz klasyfikowana na 13. pozycji Dominika Cibulková - Quebec City).

- Rozpoczęłam naprawdę dobrze i na początku czułam, że panuję nad sytuacją, a później zgubiłam mój rytm - powiedziała Ivanović. - Ona dzisiaj grała bardzo dobrze. Starałam się grać bliżej linii, ale zaczęłam robić coraz więcej błędów, a później borykałam się także z serwisem. Mój serwis w miarę trwania meczu wyglądał coraz gorzej.

Ivanović w Linzu triumfowała w 2008 i 2010 roku. Serbka wygrała tutaj 15 meczów, a z Belgijką poniosła trzecią porażkę - wcześniej w tej imprezie pokonały ją jedynie Patty Schnyder (2005 - półfinał) i Maria Szarapowa (2006 - ćwierćfinał). 26-letnia Flipkens, która w ubiegłym miesiącu w Quebec City zdobyła pierwszy tytuł w karierze, osiągnęła trzeci półfinał w sezonie - w czerwcu w 's-Hertogenbosch, gdzie podobnie jak w Linzu przebijała się przez kwalifikacje, w walce o finał przegrała z późniejszą triumfatorką Nadią Pietrową.

Tym razem półfinałową rywalką Belgijki będzie Julia Görges (WTA 19), która wygrała z Sofia Arvidsson (WTA 47) 6:1, 6:4. Niemka odparła pięć z sześciu break pointów, a sama mając 11 szans na przełamanie wykorzystała cztery z nich. 23-latka z Bad Oldensloe w sobotę powalczy o drugi finał w sezonie (w lutym w Dubaju przegrała z Agnieszką Radwańską) i piąty w karierze. 28-letnia Arvidsson wystąpiła w piątym ćwierćfinale w sezonie. Szwedka w lutym po raz drugi w karierze wygrała turniej w Memphis - triumfowała tutaj także w 2006 roku, a w finale grała jeszcze dwa lata temu.

- Wynik wygląda na łatwy, ale II set bez wątpienia był wysokiej jakości - ona poprawiła swój poziom i dała mi ciężki czas - powiedziała Görges. - Moja gra jest agresywna, dobrze serwuję i korzystam z moich uderzeń - naprawdę nie mogę się skarżyć na sposób, w jaki gram. Dobrze się poruszam, wykorzystuję swoje szanse. Do tej pory wszystko w tym tygodniu pracuje na moją korzyść.

Generali Ladies Linz, Linz (Austria)
WTA International, kort twardy w hali, pula nagród 220 tys. dol.
piątek, 12 października

ćwierćfinały gry pojedynczej:

Wiktoria Azarenka (Białoruś, 1) - Petra Martić (Chorwacja) 6:2, 6:2
Kirsten Flipkens (Belgia, Q) - Ana Ivanović (Serbia, 2/WC) 6:4, 6:0
Julia Görges (Niemcy, 5) - Sofia Arvidsson (Szwecja) 6:1, 6:4
Irina Begu (Rumunia, LL) - Bethanie Mattek-Sands (USA, Q) 6:4, 1:6, 6:2

Komentarze (12)
yolla270
13.10.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nic dziwnego, że idzie jak burza, skoro nie ma tam żadnej konkurencji. Może jedynie Goerges coś namieszać 
avatar
RvR
12.10.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jutro Wika zrobi to samo z Begu. Nie ma się co oszukiwać, Białorusinka wie co robi i robi to znakomicie! 
Armandoł
12.10.2012
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
a ja liczę na Beth! 
avatar
vamos
12.10.2012
Zgłoś do moderacji
1
3
Odpowiedz
Szacun Wika. Jest forma, Masters jest twój.