Baghdatis, który po wyeliminowaniu najwyżej rozstawionego w turniejowej drabince Juana Martina del Potro był faworytem australijskiej imprezy, wykorzystał zaledwie 2 z 10 wypracowanych break pointów w pojedynku z Benneteau. 30-letni Francuz czterokrotnie przełamał serwis Cypryjczyka i poprawił na 4-2 bilans bezpośrednich gier między nimi. Benneteau w sobotnim finale zmierzy się z Nieminenem, który do głównej drabinki singla dostał się poprzez kwalifikacje.
- Nigdy nie pokonałem go w głównym cyklu. Nasze pojedynki zawsze były bardzo zacięte i często o zwycięstwie decydował trzeci set. Jest bardzo pewny siebie, bo w tym tygodniu wygrał już wiele spotkań. Z drugiej strony może odczuwać już trudy tego turnieju - stwierdził Benneteau. Francuski tenisista w finale zawodów głównego cyklu wystąpi po raz szósty w karierze i będzie się starał wywalczyć swoje premierowe mistrzowskie trofeum. Z Nieminenem grał dotychczas czterokrotnie, ale za każdym razem schodził z kortu pokonany.
Leworęczny Nieminen po raz 12. wystąpi w finale turnieju ATP World Tour, ale w przeciwieństwie do Benneteau ma już na koncie jedno trofeum, wywalczone przed sześcioma laty w Auckland. Najlepszy aktualnie fiński tenisista w piątkowym półfinale pokonał 7:6(12), 6:3 Denisa Istomina (ATP 67), odnosząc trzecie z rzędu zwycięstwo nad reprezentantem Uzbekistanu.
- Czuję się znakomicie. Ostatni sezon rozpocząłem słabo, tak więc dobry wynik uzyskany w Sydney doda mi pewności. Okres przygotowawczy przepracowałem solidnie, zatem jestem szczęśliwy, że przynosi to wymierne efekty - powiedział Nieminen. 30-latek z Masku zagra w finale australijskiej imprezy po raz drugi w karierze. Przed trzema laty lepszy od niego w Sydney był Argentyńczyk David Nalbandian.
Program i wyniki turnieju