Andy Murray, 24 lata, trzykrotny finalista wielkoszlemowy (foto EPA)
Pozostającym od dłuższego czasu bez stałego trenera Szkotem opiekować się będzie jeden z najwybitniejszych tenisistów w historii. Brytyjczyk tłumacząc decyzję wyboru 51-letniego Lendla, trzykrotnego triumfatora Rolanda Garrosa, trzykrotnego US Open i dwukrotnego Australian Open, powiedział: - Spodobało mi się to, jak się wypowiadał o mojej grze. Z całą pewnością może mi pomóc z pewnymi aspektami sfery mentalnej. I oczywiście to jego oko na grę: on bardzo dobrze rozumie tenis.
Murray czuł się sfrustrowany przegraniem trzech wielkoszlemowych finałów oraz rosnącą przewagą trzech gigantów: Federera, Nadala i Đokovicia. Czy Lendl, który zanim zdobył swój wielkoszlemowy tytuł przegrał cztery finały, odmieni oblicze Szkota i pomoże mu w realizacji wymarzonych celów? - On jest wyjątkowym talentem i nie mogę się doczekać, by spróbować pomóc mu w realizacji jego celów - powiedział Lendl.
- Jakakolwiek nowa osoba w moim zespole może wnieść do niego świeże spojrzenie - stwierdził Murray, który w kończącym sezon 2011 turnieju Masters grał z kontuzją pachwiny i wycofał się po pierwszym meczu. - Wpływ Ivana na grę jest niewątpliwy, on wnosi doświadczenie i wiedzę, jaką ma niewielu, szczególnie w ważnych turniejach. Nie mogę się doczekać pracy z nim.
Kiedy go zapytano o papiery trenerskie Lendla powiedział: - Najlepsi trenerzy nie zawsze tworzą najlepszych zawodników i najlepsi gracze nie stają się najlepszymi trenerami. Myślę, że to jest coś, co na pewno będzie dla Ivana wyzwaniem i on wygląda na bardzo tym podekscytowanego. Nigdy wcześniej nie trenował i powiedział, że chce się uczyć. Nie mogę się tego doczekać. Rozmawiałem z nim o wielu czołowych zawodnikach, jak zamierzam ich pokonać, jak mogę dostrzec ich słabości oraz je wykorzystywać. Jestem przekonany, że może mi pomóc także taktycznie.
Murray cały rok spędził w Top 4, ale ciągle pozostaje bez triumfu w Wielkim Szlemie. Pod koniec sezonu wygrał trzy kolejne turnieje w Azji, lecz po zakończeniu US Open napięcie opadło i grając na większym luzie mógł zademonstrować pełnię swoich możliwości. Szkot pokazał, że potrafi grać wielki tenis, lecz w tych najważniejszych turniejach ciągle przegrywa z własną głową. Murray, który w dwóch ostatnich sezonach grał w finale Australian Open, sezon rozpocznie w Brisbane (w I rundzie we wtorek z Michaiłem Kukuszkinem), podczas gdy jego najwięksi rywale, Nadal i Federer, formę przed Australian Open budować będę w Ad-Dausze.