Radwańskie nie mają gdzie trenować w Melbourne

Opady na najmniejszym z kontynentów to problem także dla tenisistów. - Deszczowa pogoda przed Australian Open to ewenement. Cały czas pada, korty są przykryte, nie ma gdzie i kiedy porządnie trenować - żali się Robert Radwański.

W tym artykule dowiesz się o:

W rozmowie z "Rzeczpospolitą" ojciec / trener Agnieszki i Urszuli przyznaje, że wobec rezerwacji hal w Melbourne Park, gdzie rozgrywany jest pierwszy w sezonie turniej wielkoszlemowy, brakuje miejsca nie tylko dla treningi, ale i zwykłą rozgrzewkę. - W tych warunkach odbić normalnie parę piłek to cud - mówi. - Wczoraj [we wtorek] przez pół godziny obok siebie grały siostry Radwańskie i Williams, zwykle odseparowane od reszty świata.


Agnieszka Radwańska, 21 lat, z ojcem Robertem Piotrem podczas US Open (foto Dombrowski)

Agnieszka, najlepsza polska tenisistka, w Melbourne powróci do gry po kontuzji ( - Trudno o brylantową formę...), ale wcale nie zamierza się oszczędzać, a dobrze nagrać po dłuższej zimowej przerwie na punkty, bowiem wystąpi także w deblu z Tajwanką (Su-wei Hsieh, Kai-chen Chang czy Yung-jan Chan?). Urszula (przeszła zapalenie okostnej i grypę żołądkową, tak jak rodzice) w czwartek w nocy polskiego czasu rozpocznie eliminacje: - Gruzinka Tatiszwili wychowała się na twardych kortach w USA, jest mocna, szybka i sprawna - tłumaczy Radwański.

Młodsza z krakowskich sióstr spotkała się z Tatiszwili na wspólnym treningu, bowiem w przekazie ojca ustaliły z Isią, że rano odbijają razem, a popołudniowy trening zwykle odbywają z różnymi zawodniczkami: Agnieszka od środy na kolejne dni była umówiona z Lucie Šafářovą, Danielą Hantuchovą i Franceską Schiavone.

Komentarze (0)