Udział w trzech turniejach na kortach trawiastych w tym sezonie zaplanowała sobie Magda Linette. Jednak do tej pory każdy jej występ był daleki od ideału. W Den Bosch nie wygrała żadnego meczu, a w Eastbourne po przejściu kwalifikacji ograła jedynie Rosjankę Anastazję Pawluczenkową.
W drugiej rundzie nasza tenisistka zmierzyła się z Czeszką Karoliną Muchovą. Finalistka Rolanda Garrosa 2023 okazała się być przeszkodą nie do przejścia. Tenisistka, która wróciła do rywalizacji po dziesięciu miesiącach przerwy spowodowanej kontuzją zwyciężyła 6:4, 6:1.
Tym samym przygoda Polki z Eastbourne dobiegła końca, bo dzień wcześniej odpadła także z deblowego turnieju. To oznacza, że przed nią już ostatni, a zarazem najważniejszy występ, jeżeli chodzi o trawę.
Linette nie zabraknie oczywiście w wielkoszlemowym Wimbledonie. Impreza ta rok w rok kończy zmagania na kortach trawiastych i nic nie zmieniło się w tym sezonie. Z uwagi na jej miejsce w światowym rankingu WTA tym razem nie będzie rozstawiona, co miało miejsce w 2023 r.
Zmagania w stolicy Wielkiej Brytanii rozpoczną się już w poniedziałek, 1 lipca. Po tym, gdy odbędzie się oficjalne losowanie drabinki turniejowej dowiemy się, z kim zmierzy się 31-letnia tenisistka urodzona w Poznaniu.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Aryna Sabalenka wróciła do treningów. Czas na trawę