W 2016 roku Jelena Wiesnina dotarła do półfinału Wimbledonu w grze pojedynczej. Ocierała się nawet o czołową dziesiątkę rankingu WTA. To jednak gra z partnerką, bądź partnerem przynosiła jej ogromną sławę.
Rosjanka jest bowiem trzykrotną mistrzynią wielkoszlemową w grze podwójnej (na koncie brakuje jej tylko zwycięstwa w Australian Open). Do tego wygrała złoto na igrzyskach w Rio. W grze mieszanej także ma sukcesy, wygrała Australian Open i zdobyła srebro igrzysk w Tokio.
To właśnie w ćwierćfinale ostatnich IO mikst Jelena Wiesnina / Asłan Karacew mierzył się z duetem Iga Świątek / Łukasz Kubot. To właśnie Rosjanie wygrali 6:4, 6:4, czym zamknęli Polakom drogę do medalu tej imprezy. Później ostatecznie zdobyli srebro.
ZOBACZ WIDEO: Zdjęcia wrzucili do sieci. Zobacz, gdzie Ronaldo zabrał swoją ukochaną
Wiesnina w marcu 2023 poinformowała, że spodziewa się drugiego dziecka. Teraz jednak, Rosjanka zaskoczyła swoją deklaracją. Zamierza wrócić na kort.
"Cześć 2024, jesteś gotowy na mój powrót? Zróbmy to. Do zobaczenia w następnym roku na korcie" - napisała w poście na Instagramie.
Co ciekawe Wiesnina już wcześniej raz skrytykowała Igę Świątek za jej wsparcie dla ukraińskich sportowców. Polka powiedziała, że jest zadowolona, że Wimbledon sprawdza, czy Rosjanie i Białorusini nie popierają wojny. Rosjanka była jednak innego zdania.
- Wydaje mi się, że Wimbledon już przyciągnął maksimum uwagi w całej sytuacji politycznej. Wiele tenisistek nie chce już poruszać tego tematu, ale Iga Świątek uważa, że jej opinia, jako pierwszej rakiety świata, jest niezwykle ważna i musi ją nieustannie wyrażać. To jest jej punkt widzenia - mówiła Wiesnina dla sport-express.ru.
Czytaj więcej:
Ekspert nie ma wątpliwości. Tak Świątek i Hurkacz podejdą do United Cup