Magdalena Fręch (WTA 79) została rozstawiona z "dwójką" na kortach twardych klubu tenisowego Els Gorchs. W pierwszym meczu straciła seta, ale w dwóch kolejnych była bezlitosna dla rywalek. Dzięki temu zameldowała się w półfinale.
W piątkowym pojedynku na drodze 25-letniej łodzianki stanęła Lina Glushko (WTA 328). Izraelka dostała się do głównej drabinki poprzez eliminacje. W meczu z naszą reprezentantką nie wypracowała żadnego break pointa i przegrała wyraźnie po 69 minutach.
Wyrównany mecz toczył się tylko w premierowej odsłonie. Kluczowe wydarzenia w partii otwarcia miały miejsce przy stanie po 4. Najpierw Fręch utrzymała serwis, a następnie zdobyła po zmianie stron cenne przełamanie.
Druga część pojedynku toczyła się już pod dyktando Polki. Wygrała ona 25 z 34 rozegranych punktów i postarała się o trzy breaki. Glushko nie zdobyła w tym secie żadnego gema, dlatego nasza tenisistka zwyciężyła ostatecznie 6:4, 6:0.
Fręch pewnie awansowała do półfinału dużego turnieju rangi ITF World Tennis Tour w Les Franqueses del Valles. Jej przeciwniczką będzie w sobotę oznaczona piątym numerem Wiktoria Tomowa (WTA 99). Polka ma z Bułgarką bilans 2-1 na zawodowych kortach.
Torneig Internacional Els Gorchs, Les Franqueses del Valles (Hiszpania)
ITF World Tennis Tour, kort twardy, pula nagród 100 tys. dolarów
piątek, 27 października
ćwierćfinał gry pojedynczej:
Magdalena Fręch (Polska, 2) - Lina Glushko (Izrael, Q) 6:4, 6:0
Czytaj także:
Duże roszady w rankingu WTA. Przed nami wielki finał sezonu
Co z Hubertem Hurkaczem? Jest najnowszy ranking ATP
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: na instagramie obserwują ją tysiące. Tak trenuje dziennikarka Polsatu