Eksperci zabrali głos po meczu Igi Świątek. Zauważono jej wielki gest

PAP/EPA / CHRISTOPHE PETIT TESSON / Na zdjęciu: Iga Świątek
PAP/EPA / CHRISTOPHE PETIT TESSON / Na zdjęciu: Iga Świątek

Iga Świątek awansowała do ćwierćfinału Rolanda Garrosa po tym, jak Łesia Curenko skreczowała w momencie, gdy przegrywała 1:5. Eksperci zauważyli wielki gest Polki po zakończonym meczu.

Przez długi czas na swój mecz musiała czekać Iga Świątek. A to wszystko z powodu tego, że dwa wcześniejsze spotkania na jej korcie potrwały łącznie prawie... 8 godzin! W końcu jednak nasza tenisistka zameldowała się na obiekcie.

Początek pojedynku z Łesią Curenko był znakomity. Polka wygrywała gema za gemem, co dało jej prowadzenie 4:0. Wówczas Ukrainka niespodziewanie zdołała przełamać liderkę światowego rankingu WTA.

Chwilę później zdecydowała się na przerwę medyczną. Po niej wróciła do gry, ale po jednym gemie zdecydowała się skreczować. Dzięki temu w ekspresowym tempie Świątek zameldowała się w ćwierćfinale.

ZOBACZ WIDEO: Radwańska trenowała w Monaco. Tylko spójrz z kim

"Krecz Curenko przy stanie 5:1 dla Igi Świątek. Oby Łesia szybko wróciła do zdrowia. Iga w czwartym z rzędu ćwierćfinale #RolandGarros. W środę pojedynek z Coco Gauff" - napisał Rafał Smoliński z WP SportoweFakty.

"Łesia Curenko poddała mecz z Igą Światek przy wyniku 1:5 dla Polki! Ukrainka poprosiła o pomoc medyczną, ale w kolejnym gemie już odpuściła. Możliwe, że to kwestia nadużywania klimatyzacji. Szkoda, że kibice tak długo czekali na to spotkanie #RolandGarros" - przyznał Tytus Olszewski, dziennikarz TVP Sport.

"Mecz, jak mecz, ale po kreczu Curenko @iga_swiatek kolejne 15 minut spędziła chodząc wokół kortu, rozdając autografu i pozując do zdjęć z kibicami" - zachwycił się zachowaniem Świątek Adam Romer, redaktor naczelny magazynu "Tenisklub".

"#1GA Świątek rekompensuje polskim kibicom króciutki mecz - na korcie została jeszcze ok. 10 minut, by rozdać autografy i porobić sobie z fanami zdjęcia" - potwierdził to także Przemek Pozowski, komentator współpracujący z Viaplay i działający także dla Canal+ Sport i Polsat Sport.

"Iga Świątek - Coco Gauff w ćwierćfinale #RolandGarros! Obie spotkały się rok temu w finale, wiemy jak to się skończyło. Lesia Tsurenko nie była w stanie dokończyć meczu, poddając go przy wyniku 5:1 dla Igi" - to z kolei wpis od Dawida Żbika, komentator tenisa w Eurosporcie.

"Iga Świątek już w ćwierćfinale #RolandGarros - przy stanie 1:5 Łesia Curenko zrezygnowała z dalszej gry. Ukrainka niewyraźna, z powodu choroby powalczyła tylko przez 31 minut" - stwierdził Łukasz Jachimiak ze Sport.pl.

"Iga Świątek wygrała Łesią Curenko w IV rundzie Rolanda Garrosa (5:1 i krecz rywalki). Ukrainka miała problemy z oddychaniem, więc nie było sensu, aby kontynuować pojedynek. Zdrowie przede wszystkim. W 1/4 finału egzamin z Coco Gauff" - napisał Mateusz Połuszańczyk, były dziennikarz m.in. Meczyki.pl.

"Niespełna pół godziny i koniec. Iga Świątek w ćwierćfinale @rolandgarros! Lesia Curenko z powodów medycznych zrezygnowała z gry w pierwszym secie, przy stanie 5 do 1 dla naszej tenisistki. Kolejną rywalką Świątek będzie Cori Gauf" - brzmi wpis od Krzysztofa Wilanowskiego, dziennikarza sportowego z Radia ZET.

"Krecz jak krecz, ale @iga_swiatek jest w czwartym z rzędu minimum ćwierćfinał w RG. Niesamowita sprawa, bo mówimy o 22 latce. Wiem, że nie ma co dzielić skóry na niedźwiedziu, ale Iga wygląda na tyle dobrze, by obronić ten tytuł" - ocenił Bartosz Burzyński, były dziennikarz m.in. Weszło.

Przeczytaj także:
Iga Świątek już w ćwierćfinale. Z kim zagra w następnym meczu?

Źródło artykułu: WP SportoweFakty