"Lwy" z Birmingham skompromitowały się na własnym boisku w starciu z "The Reds". Porażka 0:6 piłkarzy francuskiego menedżera Remiego Garde'a musiała mocno zaboleć fana futbolu z Australii, który przyleciał na Wyspy Brytyjskie specjalnie na ten pojedynek.
- Jestem podekscytowany moją drugą wizytą na meczu Aston Villi. Mam nadzieję, że warto było odbyć 25-godzinną podróż z Australii - Steve Ladgrove pisał na Twitterze przed meczem w Birmingham.
Oficjalny profil Aston Villi życzył Australijczykowi niezapomnianego pobytu na Wyspach, ale działacze z Villa Park nawet w najczarniejszych scenariuszach nie sądzili, że mecz z Liverpoolem może zakończy się tak dotkliwą porażką.
- Nie jestem zły, tylko rozczarowany - napisał po kompromitacji "Lwów" na boisku pechowy fan piłki nożnej z Antypodów.
Opracował PB
Zobacz wideo: Zespół Arkadiusza Milika odniósł cenne zwycięstwo
{"id":"","title":""}