Fanom angielskiej Premier League nie trzeba szerzej przedstawiać Stuarta Pearce'a. To legenda Nottingham Forest, w którego barwach rozegrał ponad 400 spotkań. Grał także m.in. w Newcastle United, West Ham United czy Manchesterze City. W jego przypadku imponuje też liczba meczów w reprezentacji Anglii. Licznik zatrzymał się na 78.
Słynny obrońca karierę zakończył w 2002 roku, a niedługo potem został trenerem. W tej roli wrócił w poprzednim sezonie do klubu z Nottingham. Teraz Pearce zaskoczył wszystkich. Mając na karku 53 lata postanowił wznowić karierę!
Na tym nie koniec zaskoczeń. Dziwić może wybór klubu, bo Stuart zasilił ekipę Longford. Drużyna ta rywalizuje na trzynastym poziomie rozgrywkowym, czyli najniższym w Anglii. W dodatku została okrzyknięta najgorszym zespołem w tym kraju. Nieprzypadkowo, bo nowi koledzy Pearce'a do tej pory rozegrali 18 meczów i wszystkie przegrali. W dodatku strzelili jednego gola przy 179 straconych.
- Nie mogę się doczekać pracy z trenerem Nickiem Dawem. Chcę pomóc grupie młodych chłopaków w realizowaniu marzeń. Mam nadzieję, że wprowadzimy do szatni pewność siebie, polepszymy grę na boisku, a wtedy wszyscy przekonają się, jak daleko mogą zajść w lidze - mówi pełen nadziei Pearce.
Ciekawe, w jakiej formie jest 53-letnia legenda futbolu. Jedno jest pewne. Jego nazwisko przyciągnie wielu kibiców na mecze Longford.
Opracował CYK
[b]Marketingowcy wykiwali Real Madryt?
[/b]