W tym artykule dowiesz się o:
Norweskie tytuły prasowe skupiają się głównie na sukcesie Daniela Andre Tande. Lider tamtejszej reprezentacji nie zawiódł i stanął na podium, do czego przyczynili się między innymi Polacy swoimi słabszymi drugimi skokami.
Dziennik "Verdens Gang" zwrócił uwagę na wyniki naszych reprezentantów. - Maciej Kot skakał jako ostatni. Nie wyszło, tylko 135 metrów i spadek na piąte miejsce - napisał redaktor norweskiej gazety. Na słabsze drugie skoki Polaków zwrócono uwagę nawet w tytule akapitu.
Co zrozumiałe, Słoweńcy żyją przede wszystkim kolejnym triumfem Domena Prevca. Informacja o zwycięstwie rewelacyjnego siedemnastolatka stała się hitem dnia m.in. na popularnym portalu siol.net, gdzie wyprzedziła wiadomości polityczne - Najlepszą odległość uzyskał już w pierwszej serii, ale przez słabe lądowanie był po niej dopiero czwarty. W finałowej serii skoczył 141 metrów i objął prowadzenie - pisze słoweński dziennikarz.
Również w kraju Prevca zwrócono uwagę na Polaków. W momencie, gdy mieli oddać swoje skoki, prowadził Słoweniec przed Danielem Andre Tandem. - Maciej Kot, Kamil Stoch i Austriak Stefan Kraft skoczyli bliżej i zajęli miejsca za tą dwójką. Najbliżej celu był Kraft, który dzięki temu wywalczył trzecią pozycję - czytamy na siol.net.
Sensacyjna forma rewelacyjnego Domena Prevca odbiła się szerokim echem także w Austrii. 17-latek jest tam nazywany... "małym Prevcem", w odróżnieniu od "dużego Prevca", czyli swojego brata Petera.
- W finale awansował z czwartego miejsca na pierwsze i wywalczył swoje drugie zwycięstwo po ubiegłotygodniowym sukcesie w Kuusamo - napisano na portalu telewizji ORF.
Fiński dziennik Iltasanomat zwraca uwagę głównie na formę zawodników ze swojego kraju. Tamtejsi skoczkowie zajmują odległe lokaty, w związku z czym znacznie więcej miejsca poświęca się biegaczom i biegaczkom, którzy plasują się w czołówce.
W krótkim sprawozdaniu z Klingenthal znalazł się jednak fragment o reprezentantach Polski. - W drugiej serii Kamil Stoch i Maciej Kot spadli na czwarte i piąte miejsce - skomentowano w Iltasanomat.
Najobszerniej o polskim niepowodzeniu w finałowej serii napisał branżowy portal skispringen.com, który dzień wcześniej bardzo chwalił naszych reprezentantów za drużynowe zwycięstwo.
- Wszystko wskazywało na to, że dzień po swoim historycznym zwycięstwie w sobotnim konkursie drużynowym Polacy ponownie zdominują zawody. Triumfator letniej Grand Prix Maciej Kot był po pierwszej serii na prowadzeniu i wyprzedzał swojego kolegę z zespołu Kamila Stocha. W finale wszystko się jednak zmieniło - Prevc skoczył 141 metrów, a Polacy nie wytrzymali nerwowo. 137,5 metra Stocha i 135 metrów Kota to wyniki, przez które spadli na czwarte i piąte miejsce - napisano w relacji.