Adam Małysz pożegnał Mattiego Nykaenena. "Świat skoków stracił wspaniałą postać"

WP SportoweFakty / Na zdjęciu: Adam Małysz
WP SportoweFakty / Na zdjęciu: Adam Małysz

"Lista kłopotów mogłaby być równie długa, co sukcesów sportowych" - napisał Adam Małysz o Mattim Nykaenenie. Fin zmarł w nocy z niedzieli na poniedziałek. Miał tylko 55 lat.

W tym artykule dowiesz się o:

Poranna wiadomość o śmierci Mattiego Nykanena wstrząsnęła światem sportu. O pozasportowych problemach Fina mówiło się od dawna, ale miał on wyjść na prostą. Fin, który w swojej karierze wywalczył m. in. cztery złote medale olimpijskie, zmarł w wieku 55 lat.

Życie po sportowym życiu. Czytaj więcej! 

"Świat skoków stracił kolejną wspaniałą i ważną postać. W nocy z niedzieli na poniedziałek zmarł Matti Nykaenen. Fin był być może najwybitniejszym zawodnikiem w historii naszego sportu. Zdobył cztery złote medale olimpijskie, siedem tytułów mistrza świata, czterokrotnie wygrywał klasyfikację generalną Pucharu Świata" - tymi słowami Adam Małysz rozpoczął pożegnanie Mattiego Nykaenena.

Nykaenen był przykładem sportowca, który po zakończeniu kariery nie potrafił odnaleźć się w życiu codziennym. Miał problemy z alkoholem, wdawał się w bójki. Trafił do więzienia w roku 2004, po tym, jak dźgnął nożem swojego sąsiada. Sześć lat później za podobny wybryk wobec żony został skazany kolejnym prawomocnym wyrokiem.

ZOBACZ WIDEO Stefan Horngacher kolejnym trenerem niemieckich skoczków? Sven Hannawald zabrał głos

"W życiu prywatnym nie układało mu się tak dobrze. Miał problemy rodzinne, z alkoholem i prawem, chorował. Lista kłopotów mogłaby być równie długa, co sukcesów sportowych. Co nie zmienia faktu, że był niepowtarzalnym i wyjątkowo utalentowanym zawodnikiem. Miał tylko 55 lat" - dodał Małysz.

Walka z czasem Gregora Schlierenzauera. Czytaj więcej! 

Na tę chwilę nie wiadomo jaka była przyczyna śmierci fińskiej legendy. Jeszcze jesienią 2018 roku Nykaenen brał pod uwagę występy w konkursach dla weteranów. - Od jakiegoś czasu mam ochotę znowu wejść na górę rozbiegu. Ilekroć widzę skocznię, czuję silną nostalgię, wracają wspomnienia - mówił wtedy Fin

Źródło artykułu: