Austriacki szkoleniowiec uważa lidera polskiej drużyny za wyjątkowy talent i doskonałego ambasadora skoków. Kilka miesięcy temu, po ostatnich zawodach sezonu 2017/2018 w Planicy, poczekał, aż Polak skończy udzielać wywiadów, zdjął przed nim czapkę i serdecznie uściskał i pogratulował wspaniałej postawy.
Wtedy Stoch był bezsprzecznie najlepszym zawodnikiem Pucharu Świata. Zdaniem Stoeckla teraz znów może być numerem 1. - Wydaje mi się, że przed Kamilem Stochem znowu bardzo dobry sezon i będzie trudno go pokonać - powiedział w rozmowie z "Przeglądem Sportowym".
Na pytanie o motywację Polaka, który w wieku 31 lat wygrał już w skokach niemal wszystko, Stoeckl odpowiedział, że jego zdaniem Stoch nie myśli o sukcesach, że napędza go coś innego. - Myślę, że chce skakać dalej niż ktokolwiek inny. Ktoś, kto dochodzi do takiego punktu, w którym jest Polak, wie, ile pracy, energii i poświęcenia to kosztuje. Musi mieć też odpowiednią osobowość. A ta ostatnia się nie zmienia i sprawia, że zawodnik wciąż chce się rozwijać i być lepszy - powiedział trener Norwegów.
Nie sądzę, żeby Kamil skakał teraz z myślą o kolejnych medalach i trofeach. Uważam, że kocha ten sport i chce robić postępy każdego dnia. To sprawia, że potrafi być lepszy niż inni. Nie wydaje mi się, żeby myślał o tym, że skacze, żeby wygrać wszystkie konkursy Turnieju Czterech Skoczni. Wiadomo, chciał tam walczyć, ale najważniejsze było to, aby się rozwijać w tym, co kocha. I to wystarcza. Dopóki to się nie zmieni, Stoch będzie bardzo dobrym skoczkiem - podkreślił Stoeckl.
ZOBACZ WIDEO Apoloniusz Tajner odpowiada krytykom. "Nie wiem co to za eksperci"