"Na górze urywało głowę". Adam Małysz mówi o warunkach w Kuusamo

WP SportoweFakty / Na zdjęciu: Adam Małysz
WP SportoweFakty / Na zdjęciu: Adam Małysz

Organizatorzy konkursu PŚ w skokach narciarskich w Kuusamo w piątek przegrali z pogodą. - Miejmy nadzieję, że nie przyjechaliśmy tu na marne - komentuje Adam Małysz.

W tym artykule dowiesz się o:

Piątkowe treningi i kwalifikacje do pierwszego (z dwóch zaplanowanych w ten weekend) konkursu Pucharu Świata w skokach narciarskich w fińskim Kuusamo zostały przeniesione na sobotni poranek. Zawodnicy mają się pojawić na skoczni o godz. 9:00.

Organizatorzy poinformowali, że odbędzie się tylko jedna seria treningowa, po której zostaną przeprowadzone kwalifikacje. Konkurs, o ile pogoda na to pozwoli, ma wystartować o godz. 16:30. Godzinę wcześniej kibice będą świadkami serii próbnej.

- Nie ma śniegu, a tak to wieje. Na dole wydawało się, że nie ma w ogóle wiatru, ale jak wyjechaliśmy na górę, żeby sprawdzić tory, to powiem szczerze - urywało głowę! - zdradził w rozmowie z serwisem skijumping.pl Adam Małysz, dyrektor koordynator w Polskim Związku Narciarskim.

Wybitny polski skoczek dodał, że chwilami prędkość wiatru dochodziła do 13 m/s, co uniemożliwiało przeprowadzenie treningów. - No spory ten wiatr był - przyznał czterokrotny medalista igrzysk olimpijskich.

Małysz pozostaje jednak optymistą, jeśli chodzi o rozegranie konkursów PŚ. - Bywało już tutaj tak, że trzeba było cały dzień zostać na skoczni. Taki sport. Prognozy były takie, że dzisiaj miało być mocno wietrznie do godz. 24, a rano ma być dużo lepiej. Później znowu ma się lekko zwiększyć siła wiatru. Zobaczymy. Miejmy nadzieję, że nie przyjechaliśmy tu na marne - zakończył.

ZOBACZ WIDEO Dziwna mania w polskich skokach. "Dla mnie to niezrozumiałe"

Komentarze (0)