Skoczkowie narciarscy zarabiają coraz więcej i choć daleko im do gwiazd popularniejszych sportów, to najlepsi nie mają powodów do narzekań. Wystarczy spojrzeć na aktualny ranking finansowy po Pucharze Świata w Zakopanem. Liderem jest Kamil Stoch, który w tym sezonie na skoczniach zarobił już ponad 328 tys. złotych. Drugi z Polaków, Dawid Kubacki (8. miejsce w klasyfikacji), na koncie ma prawie 180 tys. złotych.
Teraz przed zawodnikami nowa formuła o nazwie Willingen Five. W Niemczech uczestnicy oddadzą pięć skoków - jeden kwalifikacyjny i cztery konkursowe. Skoczek, który łącznie zdobędzie najwięcej punktów, dostanie nie tylko statuetkę, ale także pokaźny czek.
Organizatorzy przygotowali gratyfikację finansową w wysokości 25 tys. euro, czyli niewiele ponad 100 tys. złotych. Tyle zarobi najlepszy zawodnik po pięciu skokach.
Kamil Stoch może zatem drugi raz w sezonie zarobić fortunę. Niedawno wygrał Turniej Czterech Skoczni i będąc na pierwszym miejscu we wszystkich czterech konkursach, zgarnął ponad 140 tys. zł.
W piątek odbędą się kwalifikacje do obu konkursów Willingen Five, które zaplanowane są na sobotę i niedzielę. To będą ostatnie zawody przed igrzyskami olimpijskimi w Pjongczangu.
ZOBACZ WIDEO Znakomity skok Macieja Kota. "Daje dużo pewności siebie i wiary w swoje możliwości"