Kapitalny skok Piotra Żyły i później ogromny pech. Działo się w Klingenthal

Getty Images / Dominik Berchtold / Piotr Żyła
Getty Images / Dominik Berchtold / Piotr Żyła

Liderzy polskiej kadry zrobili krok do przodu. W sobotę w Klingenthal Piotr Żyła walczył nawet o TOP 10. Na przeszkodzie stanął jednak... wiatr. Żyła i Kubacki i tak osiągnęli najlepsze wyniki w sezonie. Pozostali Biało-Czerwoni zawiedli.

Po tym co działo się w piątek, wszyscy liczyli przede wszystkim na Dawida Kubackiego. Tymczasem nie kto inny jak Piotr Żyła wziął na siebie rolę lidera reprezentacji Polski. W Klingenthal rozkręcał się ze skoku na skok. Nie zepsuł żadnej próby, ale dopiero w konkursie odpalił petardę.

W pierwszej serii to był Żyła ze swoich najlepszych czasów. Odbił się mocno, nie wytracił prędkości w pierwszej fazie skoku i pozwolił się nieść wiatrowi. A ten podczas jego próby był silny. Dwukrotny mistrz świata kapitalnie to wykorzystał. W przepięknym stylu (zasłużone od sędziów noty po 19 punktów) uzyskał aż 137 metrów.

Po skoku Żyła objął prowadzenie i na półmetku zajmował 7. miejsce. W poprzednim sezonie na taki wynik kręcilibyśmy nosami. W tym taki rezultat wzięlibyśmy przed zawodami w ciemno. Tym bardziej, że Żyła miał jeszcze szansę na lepszy wynik. Do piątego Johanna Andre Forfanga tracił 5 punktów. Na tak dużej skoczni jak w Klingenthal to niewiele.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Zrobił to na siedząco. Po prostu magia

A co z Kubackim, który zrobił niezłe show w treningach i eliminacjach? Pierwszym sygnałem alarmowym była seria próbna, w której Polak był już wyraźnie słabszy niż dzień wcześniej. Co prawda w pierwszej serii Kubacki włączył już tryb zawodów i poleciał znacznie dalej, ale nie da się ukryć, że po piątku nadzieje były większe. Ostatecznie 131,5 metra pozwoliło mu jednak zajmować 12. miejsce i zachować realną szansę na pierwszą dziesiątkę.

Przed konkursem mieliśmy nadzieje, że Żyłę i Kubackiego znacznie wspomogą Andrzej Stękała i Maciej Kot. Obaj latali w treningach aż miło. Problem polega jednak na tym, że tylko w treningach. Gdy tylko doszły emocje, towarzyszące już prawdziwej rywalizacji, Stękała i Kot byli cieniem skoczków z serii próbnych. Lądowali na bulę. O drugiej serii mogli zapomnieć. Tak samo jak Paweł Wąsek.

Pozostało zatem liczyć na Kubackiego, Żyłę oraz na... wiatr. Tradycyjnie w Klingenthal sporo było od niego uzależnione. Przy niskim rozbiegu był potrzebny nieco silniejszy podmuch pod narty, by zawodnicy mogli lecieć ponad 130 metrów. W przypadku Biało-Czerwonych, zwłaszcza Żyły, korzystnego wiatru jednak zabrakło.

Już gdy siedział na belce startowej, kibice mogli pokręcić nosem. Wskaźniki wiatru pokazywały, że korzystne podmuchy znacznie osłabły. Borek Sedlak jednak nie czekał i zapalił zielone światło Polakowi. Zaraz po wyjściu z progu było jednak widać, że Żyła "męczy się" w powietrzu. Nie miał takiej poduszki powietrznej jak w pierwszym skoku. Leciał nisko nad zeskokiem i ostatecznie uzyskał 126 metrów. Nie obronił miejsca w TOP 10. Zajął jednak i tak najlepszą w sezonie 11. lokatę.

Jak się później okazało Żyła miał najgorsze warunki w całej drugiej serii. Na lepsze, ale również nie aż tak dobre jak w przypadku kilku skoczków z czołówki, trafił w drugim skoku Kubacki. 33-latek skoczył podobnie jak w pierwszej serii i zakończył zawody na 15. pozycji. To także jego najlepsze miejsce w sezonie. Progres u Polaków jest zatem widoczny - może nie tak szybki, jakbyśmy oczekiwali, ale już przy takich skokach Żyły i Kubackiego nieśmiało można myśleć o rywalizacji z najlepszymi.

A najlepsi znów stworzyli kapitalny spektakl. Żeby być na podium, trzeba było skakać powyżej 140. metra. Kosmos. Ku uciesze miejscowych najlepszy w sobotę był Karl Geiger. Niemiec prowadził po pierwszej serii i w finale obronił się mimo że kapitalny atak przeprowadził Stefan Kraft. Ostatecznie Austriak jednak przegrał po raz pierwszy w sezonie.

Niedzielny konkurs w Klingenthal rozpocznie się o 16:00. Dwie godziny wcześniej zaplanowano kwalifikacje.

Wyniki sobotniego konkursu w Klingenthal:

MiejsceZawodnikKrajOdległościNota
1. Karl Geiger Niemcy 144/146 274,7
2. Stefan Kraft Austria 140/144,5 273,5
3. Ryoyu Kobayashi Japonia 140,5/143,5 270,7
4. Andreas Wellinger Niemcy 139/144,5 263,9
5. Pius Paschke Niemcy 145,5/143 263,8
6. Anze Lanisek Słowenia 135/146 257,7
7. Gregor Deschwanden Szwajcaria 138,5/140 253,6
8. Michael Hayboeck Austria 129,5/145 238,2
9. Johann Andre Forfang Norwegia 136/124,5 234,4
10. Jan Hoerl Austria 133/138,5 232,7
11. Piotr Żyła Polska 137/126 231
15. Dawid Kubacki Polska 131,5/130 225,9
41. Paweł Wąsek Polska 113,5 76,8
42. Andrzej Stękała Polska 113,5 76,6
46. Maciej Kot Polska 109 68,8
Źródło artykułu: WP SportoweFakty