Po serii pięciu zwycięstwo w niedzielę polscy siatkarze przegrali pierwszy mecz w Lidze Narodów - w Łodzi ulegli Niemcom 1:3. W całym spotkaniu najbardziej zacięty był czwarty set, a w nim duże wzbudzenie zawodników i kibiców wywołała akcja tuż po drugiej przerwie technicznej. Sędziowie odgwizdali Polakom błąd utrudniania rozegrania, ci twierdzili jednak, że to niemiecki rozgrywający Lukas Kampa popełnił błąd, zgarniając piłkę z ich strony siatki. Tak głośnych gwizdów, jak po przyznaniu punktu Niemcom, w Atlas Arenie nie było od dawna. - Może trochę nas ta sytuacja pobudziła, ale jesteśmy zawodowcami i takie sytuacje ani nas nie demotywują, ani nie motywują. Robimy swoje - mówił Bartosz Kwolek, przyjmujący polskiej kadry.