Liga Narodów. Czy "bańka" pękła już w pierwszym tygodniu? Nasze wnioski po pierwszych meczach reprezentacji Polski

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Pierwszy tydzień Ligi Narodów za nami, czas na pierwsze wnioski po trzech spotkaniach Biało-Czerwonych. Na chłodno postaraliśmy się przeanalizować najważniejsze aspekty występów Polek na tle reprezentacji Włoch, Serbii i Turcji.

W tym artykule dowiesz się o:

1
/ 7

Wniosek nr 1: Miało być inaczej..., ale wróciliśmy do sprawdzonych schematów

W trakcie dwóch meczów sparingowych z reprezentacją Bułgarii trener Jacek Nawrocki nie zdecydował się na ustawienie Magdaleny Stysiak na pozycji, na której występuje w klubie, czyli w ataku. Tymczasem w Rimini od samego początku wróciliśmy do schematu doskonale znanego z mistrzostw Europy oraz turnieju w Apeldoorn. Pozbawienie się którejś z liderek w ofensywie na rzecz (w teorii) pewniejszego przyjęcia... widocznie wciąż nie możemy sobie na to pozwolić.

2
/ 7

Wniosek nr 2: Mamy gigantyczne rezerwy w grze na siatce 

Niepokoi dość skromne wykorzystanie potencjału naszych środkowych przez Julię Nowicką. Kapitan biało-czerwonych w dwóch pierwszych meczach w elemencie bloku punktowała zaledwie dwukrotnie. Najlepsza w tym elemencie po naszej stronie siatki była Zuzanna Efimienko-Młotkowska, ale 6 "oczek" również jest wynikiem dość skromnym. To samo tyczy się ataków z pierwszego tempa, których było w ostatnich spotkaniach jak na lekarstwo.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: "Perfekcyjna bramkarka"! Iga Świątek poradziłaby sobie w futbolu?

3
/ 7

Wniosek nr 3: Magdalena Stysiak może w każdej chwili dać nam "drugi oddech"

Choć dwa sety z młodą reprezentacją Serbii przegraliśmy sromotnie (17:25, 16:25), to za każdym razem nadzieję na odrobienie tych strat dawała nam w polu serwisowym Magdalena Stysiak. Swoją sportową złością wyzwalała nieodkryte pokłady energii i zza linii 9. metra potrafiła dać drużynie kilka gratisowych punktów. Wierzymy, że w przyszłości będą one rozstrzygały o losach seta.

4
/ 7

Wniosek nr 4: "Bańka" wątpliwości chyba już pękła

Przed wylotem do Rimini warunki w jakich przebywać będą zawodniczki, specyfika treningów oraz wreszcie sama organizacja meczów od strony technicznej rodziły sporo pytań. Teraz chyba wszyscy uczestnicy zawodów nauczyli się żyć w tej rzeczywistości, chociaż nadal brak "podawaczy" piłek, czy maski u zawodniczek rezerwowych wydają się środkami bezpieczeństwa przesuniętymi gdzieś w pobliże granic absurdu.

5
/ 7

Wniosek nr 5: Gra na dwie libero nam "służy"

Wiemy doskonale, że część zawodniczek grających na tej pozycji nie lubi, gdy musi co chwila opuszczać boisko, ustępując koleżance z drużyny. Natomiast Monice Jagle to "wybicie z rytmu" zdaje się zupełnie nie przeszkadzać. Libero Polskich Przetworów Pałac Bydgoszcz w obronie potrafi wyczyniać cuda a i momentami w dograniu sytuacyjnych piłek do siatki radzi sobie równie dobrze, jak Stenzel.

6
/ 7
fot. volleyballworld.com
fot. volleyballworld.com

Wniosek nr 6: Liga Narodów rajem dla siatkarskich skautów?

Powiedzieć, że Serbki przyjechały do Rimini w rezerwowym składzie, to nie powiedzieć nic. Kapitanem reprezentacji mistrzyń świata i Europy w Rimini jest 21-letnia Katarina Lazović, która w ostatnich dwóch latach błyszczała w ŁKS-ie Commercecon Łódź. Najlepiej punktującą siatkarką tej ekipy jest młodziutka Sara Carić, niemal zupełnie anonimowa dla szerszej publiczności, zawodniczka rodzimego Tent Obrenovac. Jesteśmy pewni, że wiele z Serbek otrzyma w najbliższym czasie oferty z lepszych klubów.

7
/ 7
fot. en.volleyballworld.com
fot. en.volleyballworld.com

Wniosek nr 7: Stabilny skład i team-spirit znaczą więcej niż medale w lidze

Turczynki od kilku lat pod batutą Giovanniego Guidettiego utrzymują się w ścisłym europejskim topie. I to nawet pomimo faktu, że indywidualnie wiele z nich ma za sobą przeciętny sezon. Przykłady? Hande Baladin z Eczacibasi VitrA Stambuł nie zdołała wywalczyć medalu w lidze tureckiej. Ismailoglu w zespole VakifBanku Stambuł często nie może załapać się do pierwszego składu, ale w reprezentacji obie są opoką linii defensywnej. Dzieje się tak dlatego, że trener ma do nich duże zaufanie wypracowane wspólnie przez kilka ostatnich lat zwieńczonych medalem ME i awansem na igrzyska olimpijskie.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (2)
avatar
szakal
28.05.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jeszcze dwa wnioski : 1- Nawrocki OUT! 2- Kąkolewska, (drewno) OUT!  
avatar
Maciej Okrojek
28.05.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
jedyny wniosek to pozbycie się nieudacznika Nawrockiego