Antyszóstka 13. kolejki PlusLigi według portalu SportoweFakty.pl

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Redakcja portalu SportoweFakty.pl wybrała najsłabszą szóstkę 13. kolejki nowego sezonu PlusLigi. Zobaczcie, którzy zawodnicy zagrali poniżej oczekiwań.

1
/ 7

Rozgrywający: Grzegorz Pilarz (BBTS Bielsko-Biała) [1]*

Ten rozgrywający na pewno nie zaliczy spotkania ze swoim byłym klubem do udanych. W meczu z ZAKSĄ był niedokładny, nie miał koncepcji gry, mało grał ze swoimi środkowymi. W żaden sposób nie pomagał swoim kolegom, choć nie miał aż tak fatalnego przyjęcia. Poza prawym skrzydłem miał duży problem ze współpracą ze swoimi atakującymi, co wpływało na ich skuteczność. [ad=rectangle] Nie był w stanie oszukać bloku rywala, który regularnie przeszkadzał skrzydłowym. Nie wspomógł też zespołu w żadnym innym elemencie, choć jego zagrywka potrafi być bardzo kąśliwa.

*W nawiasie liczba nominacji do antyszóstki kolejki.

2
/ 7

Młody atakujący przeżywał bardzo trudne chwile w Bydgoszczy. Przez trzy sety zdobył zaledwie 6 punktów, co na jego pozycji chluby nie przynosi. Z 16 piłek skończył zaledwie 4 ataki ( z czego 3 w kontrze, w pierwszej akcji był całkowicie nieskuteczny), dołożył asa i blok. Popełnił aż pięć błędów w ataku. Na pewno kontuzja pleców Oivanena i jego nieobecność w tym meczu była dużym problemem dla trenera, który w rozpaczy w 3 secie przesunął na atak nominalnego przyjmującego Wojciecha Żalińskiego.

*W nawiasie liczba nominacji do antyszóstki kolejki.

3
/ 7

Wicemistrz Polski na pewno chciałby jak najszybciej zapomnieć o żenującym wręcz meczu w Atlas Arenie. Ten całkowicie nieudany występ idealnie podsumowuje zero punktów zdobytych blokiem przez rzeszowski zespół w całym spotkaniu. Największą winą za taki stan trzeba obarczyć środkowych, bowiem blok to ich podstawowe zadanie. Obaj zasługują na mocną krytykę, w naszym zestawieniu jest Amerykanin, bo u niego zawiodła też zagrywka.

*W nawiasie liczba nominacji do antyszóstki kolejki.

4
/ 7

Doświadczony zawodnik zanotował w Bydgoszczy występ równie fatalny jak cała reszta zespołu, a może nawet i gorszy. Nie skończył bowiem ani jednej piłki w ataku, a jedyny uzyskany punkt zdobył blokiem. Po dwóch setach został zdjęty z boiska przez trenera. Dla tego środkowego, byłego wieloletniego kadrowicza, taki wynik jest kompromitujący.

*W nawiasie liczba nominacji do antyszóstki kolejki.

5
/ 7

Przyjmujący: Marko Ivović (Asseco Resovia Rzeszów) [1]*

Jedynym zawodnikiem, który w meczu z PGE Skrą Bełchatów trzymał przyjęcie, był Krzysztof Ignaczak. Pozostali zawodnicy występujący na tej pozycji mieli ogromne problemy z zagrywką mistrzów Polski. Marko Ivović zagrywkę przyjmował ośmiokrotnie, notując 25 proc. przyjęcia dokładnego i tyle samo proc. perfekcyjnego. Jeszcze gorzej spisał się w ataku, kończąc zaledwie jedną z dziewięciu prób i trzykrotnie odbijając się od bloku rywali. Serb nie postraszył także w polu zagrywki. Nie pojawił się w wyjściowym składzie, ale błyskawicznie zmienił Nikołaja Penczewa, dłużej pozostał na boisku także w drugiej partii.

*W nawiasie liczba nominacji do antyszóstki kolejki.

6
/ 7

Przyjmujący: Rafał Szymura (AZS Częstochowa) [1]*

Spotkanie Akademików z Indykpolem AZS Olsztyn dość zaskakująco zakończyło się już w trzech setach. Powodów było kilka, a jednym z nich była słaba skuteczność w ataku oraz w bloku. Jednak nie po raz pierwszy w tym sezonie zawiódł Rafał Szymura, który od początku występuje w wyjściowym składzie. Młody przyjmujący w całym spotkaniu wywalczył cztery punkty. Z zagrywką rywali radził sobie nieźle, notując 69 proc. przyjęcia dokładnego oraz 25 proc. perfekcyjnego, ale popełnił także jeden błąd (na dwa całej drużyny). Zakończył jednak punktami zaledwie trzy z 12 ataków, dwukrotnie się myląc i tyle samo razy będąc blokowanym. Reasumując - po nie tak złym przyjęciu, nie potrafił zamienić piłek w ataku na punkty, co przecież też należy do jego zadań.

*W nawiasie liczba nominacji do antyszóstki kolejki.

7
/ 7

Zawodnicy Effectora Kielce upatrzyli sobie dwa cele zagrywek: Michała Żuka i właśnie libero ekipy z Będzina. Milczarek przyjmował 34 razy, notując 47 proc. przyjęcia dokładnego oraz 29 proc. przyjęcia perfekcyjnego, notując najgorszą statystykę w całej swojej drużynie. Oprócz tego popełnił aż siedem bezpośrednich błędów w przyjęciu, nie spełniał należycie także swojej roli w obronie. O tym występie doświadczony siatkarz na pewno będzie chciał szybko zapomnieć, ale można liczyć z jego strony na poprawę.

*W nawiasie liczba nominacji do antyszóstki kolejki.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (1)
avatar
art87
4.12.2014
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
jeszcze tylko pręgierz i dyby