- Zdecydowałem się zainwestować w Paris Volley, ponieważ klub ma ambicje, wspaniałych trenerów i świetnych graczy, co jest gwarancją jakości. Projekt jest wiarygodny, a osoba Stephane'a Antigi tylko to potwierdza. Kiedy zaproponowano mi wstąpienie do zarządu spółki, powiedziałem "tak" - powiedział kapitan reprezentacji Polski w wywiadzie dla dziennika "L'Equipe".
- Nie robię tego wyłącznie dla Stephane'a Antigi. Paryż zasługuje na świetny klub i pozostanie na mapie światowej siatkówki. Wygrali tak wiele, dwadzieścia tytułów w ciągu dwudziestu lat, w tym w Ligę Mistrzów (2001) Nie wyobrażałem sobie, że ten klub może zniknąć - dodaje Michał Kubiak.
Jeszcze kilka tygodni temu drużyna ze stolicy Francji powoli oswajała się z myślą, że nadchodzi jej kres. W trakcie sezonu 2017/2018 Paris Volley zostało ukarane relegacją z ekstraklasy za duże niezgodności finansowe, stwierdzone przez Francuską Krajową Dyrekcją Pomocy i Kontroli Zarządzania (DNACG). Szybko okazało się, że klub ma długi, które nie pozwalają mu ubiegać się o prawo gry w rozgrywkach Ligue B. Długo wydawało się, że nic nie uratuje wielokrotnego mistrza Francji, jednak wsparcie inwestorów, wśród których znaleźli się mistrzowie świata z 2014 roku - Stephane Antiga i Michał Kubiak, dało ekipie ze stolicy nadzieje na odbudowę.
- Nie ma biznesu bez ryzyka. Tę zasadę wyznaję w moich osobistych inwestycjach. Znam pozostałych akcjonariuszy i to mnie uspokaja. Nie wchodzimy w ten projekt tylko po to, żeby zarabiać pieniądze. Jeśli stracę trochę lub wszystko, trudno, to jest prawo biznesu. Jeżeli uda nam się sprowadzić Paryż z powrotem na najwyższy poziom, będę bardzo szczęśliwy. Kwoty, jaką zainwestowałem, nie zdradzę. W każdym razie wydałem tyle, ile wydawało mi się konieczne - przyznał Kubiak.
Obecnie kapitan polskiej kadry przebywa w Japonii, gdzie niebawem rozpocznie trzeci sezon gry w barwach Panasonic Panthers. Doświadczony przyjmujący nigdy w karierze nie miał okazji reprezentować barw ekipy z Francji, jednak po ostatniej inwestycji przyznał, że nie można wykluczyć, iż w przyszłości zdecyduje się zawodowo związać z ekipą z Paryża.
- Jest to możliwe, ale wcześniej musiałoby zostać spełnionych kilka warunków: awans zespołu do Ligue A, zakontraktowanie świetnych zawodników i zakwalifikowanie do Ligi Mistrzów. Jest dużo do zrobienia, zanim ten pomysł stanie się rzeczywistością. To nie będzie następny sezon, ani nawet kolejny, choć oczywiście nie można wykluczyć, że kiedyś ten pomysł uda się zrealizować. Mistrzostwa Francji są niezwykle interesujące - przyznał 30-letni zawodnik.
ZOBACZ WIDEO Sektor Gości 92. Fabian Drzyzga przerywa milczenie. "Długo gryzłem się w język. Tym ludziom powinno być wstyd i głupio" [cały odcinek]