[tag=69921]
Vinicius Noronha[/tag] kilka miesięcy temu zakończył jeden z najlepszych sezonów w swoim życiu. Został mistrzem kraju, wywalczył puchar i Superpuchar, na dodatek wybrano go najlepszym libero całej hiszpańskiej ligi. Ekipa, w której występował od trzech lat - Club Voleibol Tereul - wiązała z nim wielkie nadzieje. Hiszpanie za kilka tygodni wystąpią w Lidze Mistrzów, a Brazylijczyk był fundamentem zespołu. "Marca" pisze nawet, że zawodnik myślał o przyjęciu hiszpańskiego obywatelstwa i grze w reprezentacji. Złożył już nawet odpowiednie dokumenty. Niestety, nie doczeka się zakończenia procedury.
Siatkarze CV Tereul jechali na towarzyskie spotkanie. Autobus podjechał pod dom, w którym Noronha mieszkał z jednym z kolegów z zespołu. Brazylijczyk nie zszedł na dół, więc kolega pofatygował się, aby go pospieszyć. Zastał libero w łóżku. Martwego.
- Nie było żadnych śladów przemocy, udziału osoby trzeciej - poinformował prezes klubu, Carlos Ranera. - Lekarz potwierdził, że do śmierci doszło kilka godzin wcześniej. Oczywiście będzie konieczna sekcja zwłok, ale wszystko wskazuje na to, że mamy do czynienia ze śmiercią naturalną.
Hiszpański klub poinformował, że zaledwie kilka dni temu Noronha przeszedł wszystkie testy medyczne, przed sezonem 2018/19. Był zdrowy. Nie było żadnych przeciwwskazań, by mógł grać na najwyższym, profesjonalnym poziomie.
Noronha pochodził z bardzo biednej rodziny. Wyjechał z Brazylii, ponieważ nie mógł się przebić do miejscowej ekstraklasy. Żaden z najlepszych klubów z jego ojczyzny nie był zainteresowany podpisaniem kontraktu. Dlatego zdecydował się na grę w Hiszpanii. W tym kraju bardzo szybko się zaaklimatyzował i czuł się doskonale.
Jeszcze trzy dni przed śmiercią zamieścił w social mediach swoje zdjęcie na tle tytułów, które razem z zespołem wywalczył w poprzednim sezonie.
Tu sonrisa es eterna. Tu hueco irremplazable.
— Club Voleibol Teruel (@CVTeruel) 17 września 2018
Descansa en paz amigo pic.twitter.com/q5IG7BQcfZ
Panie pokaz Kolejnemu ze swoich jak prowadzic u siebie zdrowe zycie :)
Tu zabijamy sie sami... mam 36lat a czuje sie jakbym mial 78lat to jest jakas masakra
nigdy sie tak nie czulem, badania wszystkie przeszlem od rezonansu po pomografie eeg itp... moze z moja psychika jest zle ,nie wiem lekarze mowia ,ze jest oki ekg wychodza dobre ,a nie raz czuje jakby serducho sie zatrzymywalo mniewam skorcze a moze to nerwo-bole masakra ,,,daj mi sil aby zyc do 100tki Czytaj całość