PGE Skra - ZAKSA: wicemistrza starcie z mistrzem. Rozgrzewka przed finałem?

Materiały prasowe / CEV / PGE Skra Bełchatów
Materiały prasowe / CEV / PGE Skra Bełchatów

Ten mecz to z pewnością jeden z hitów 30. kolejki PlusLigi, choć nie ma już praktycznie żadnego znaczenia dla układu tabeli. W Bełchatowie PGE Skra zmierzy się z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle.

Kędzierzynianie już od kilkunastu dni są pewni tego, że do play-offów przystąpią z pierwszej pozycji. Bełchatowianie mają już zapewnioną drugą lokatę. Oba zespoły czeka więc "nagroda" w postaci chwili przerwy przed rywalizacją w półfinałach. ZAKSA i PGE Skra będą w przyszłym tygodniu czekać na wyłonienie się przeciwnika w walce o finał.

- Mecze z ZAKSĄ zawsze są bardzo emocjonujące i ten też taki będzie. Zobaczymy, czy potraktują to jako ostatni sprawdzian przed play-offami, czy po awansie i po meczu w Niemczech, czołowi zawodnicy odpoczną. Sam jestem ciekawy. A co do naszej gry - będziemy chcieli wygrać to spotkanie. Gramy z mistrzem Polski, we własnej sali i to, że nasze miejsce w tabeli po tym meczu się nie zmieni, nie ma znaczenia - zapowiada drugi szkoleniowiec wicelidera PlusLigi, Michał Winiarski.

Żółto-czarni mają się za co rewanżować. W pierwszej rundzie, gdy oba zespoły spotkały się w Hali Azoty w Kędzierzynie-Koźlu, mistrzowie kraju wygrali w czterech setach. W szeregach ZAKSY zawodnicy (zwłaszcza dublerzy) mają również chęć odkucia się, ale za porażkę w poprzednim ligowym starciu z Treflem Gdańsk (2:3).

– Mieliśmy swoje szanse, aby wygrać ten mecz. To było naprawdę dziwne spotkanie, przede wszystkim rywale zagrali swoim optymalnym składem, my pokazaliśmy naszą drugą szóstkę. Oczywiście graliśmy dobrą siatkówkę, może nie utrzymaliśmy tego przez cały mecz, jednak pokazaliśmy, że jesteśmy gotowi do gry w każdej chwili - mówił Marco Falaschi.

Niewykluczone, że podobnie kędzierzynianie przystąpią także do sobotniego spotkania w Bełchatowie. Wszak poza walką o medale w Polsce czeka ich jeszcze final four Ligi Mistrzów w Kazaniu za miesiąc. Możliwe jest również, że PGE Skra i ZAKSA spotkają się ze sobą w finale lub rywalizacji o trzecie miejsce na krajowym podwórku.

Podobna sytuacja miała miejsce niedawno w Lidze Siatkówki Kobiet. W ostatniej kolejce Grot Budowlani Łódź mierzyli się z Chemikiem Police (wicemistrz i mistrz Polski), choć tamten mecz nie miał większego znaczenia, bo oba zespoły były pewne swoich lokat przed play-offami. Co ciekawe, drużyny trafiły na siebie już w półfinale, więc jest możliwe, że zagrają ze sobą cztery razy w odstępie dziesięciu dni. Kto wie, być może także starcie PGE Skry z ZAKSĄ nie będzie ostatnim w tym sezonie?

PGE Skra Bełchatów - ZAKSA Kędzierzyn-Koźle / sobota, 13.04.2018 r., godz. 14:45

ZOBACZ WIDEO Vital Heynen: Karol Kłos nie odrzucił powołania dlatego, że nie chciał przyjechać

Komentarze (0)