Inauguracja sezonu w Bydgoszczy miała szczególny smak dla Jakuba Bednaruka, który po wielu latach pracy w warszawskim klubie, po raz pierwszy miał okazję stanąć przeciwko swoim podopiecznym jako szkoleniowiec Łuczniczki Bydgoszcz. Do konfrontacji ze Stephanem Antigą jednak nie doszło, bowiem Francuz obecnie przebywa z reprezentacją Kanady na turnieju mistrzowskim strefy NORCEA.
Początek seta należał do gości, którzy dzięki bardzo dobrej dyspozycji Nikoli Gjorgiewa wypracowali sobie czteropunktową przewagę (6:2). W tym momencie o przerwę poprosił o szkoleniowiec gospodarzy. Była to słuszna decyzja, bowiem chwila oddechu uspokoiła nastroje w zespole Łuczniczki. Od tego momentu gospodarze rozpoczęli odrabianie strat. Dzięki kapitalnej grze Henrique Batagima i Pawła Gryca oraz serii udanych zagrywek Metodiego Ananiewa miejscowi zniwelowali dystans i wyszli na prowadzenie (16:15). Od tego momentu trwała zażarta walka punkt za punkt. Więcej zimnej krwi zachowali w niej goście, którzy w końcówce mieli także trochę szczęścia. Po skutecznym bloku Michała Szalachy poprosili bowiem o wideoweryfikację, która wykazała błąd środkowego ekipy znad Brdy, dzięki czemu na tablicy wyników zamiast remisu, pojawił się rezultat 24:22 dla przyjezdnych. Chwilę później kontrę wykończył Bartosz Kwolek i warszawianie mogli odetchnąć.
Drugiego seta bydgoszczanie rozpoczęli zdecydowanie lepiej niż inauguracyjną partię, jednak po serii sprytnych zagrywek Wojciecha Włodarczyka ponownie musieli odrabiać straty (7:11). Trener Jakub Bednaruk, widząc problemy swojej drużyny w przyjęciu zagrywki, postanowił posłać do boju Jakuba Rohnkę w miejsce Henrique Batagima. To pomogło, ale tylko na chwilę. Zagrywki 25-latka pozwoliły bowiem zmniejszyć dystans, ale chwilę później ponownie wzrosła przewaga ONICO (18:13). Miejscowi nie byli w stanie odrobić strat. W końcówce na pozycji rozgrywającego pojawił się Piotr Sieńko, obowiązki atakującego przejął Bartosz Filipiak, jednak to nie pomogło. Inżynierowie triumfowali bardzo pewnie.
Dziesięciominutowa przerwa nie wybiła z rytmu przyjezdnych, którzy po powrocie na parkiet w dalszym ciągu imponowali silną zagrywką, utrudniając miejscowym rozgrywanie akcji. Bydgoszczanie co prawda nie popełniali zbyt wielu błędów, jednak brakowało im skuteczności w ataku. Zarówno Henrique Batagim jak i Paweł Gryc, którzy imponowali skutecznością w inauguracyjnej partii, znacząco obniżyli loty. Inżynierowie z kolei dobrze czytali rywali, ustawiając szczelny blok, powiększając dystans od połowy seta (16:11). Podobnie jak w poprzednich partiach, nie pomogły bydgoszczanom zmiany dokonywane przez trenera Jakuba Bednaruka. Wejście Bartosza Filipiaka i Piotra Sieńko nie było w stanie odmienić ekipy Łuczniczki, która momentami była kompletnie bezradna wobec znakomicie broniących gości, wśród których szczególnie błyszczał Damian Wojtaszek.
Łuczniczka Bydgoszcz - ONICO Warszawa 0:3 (22:25, 18:25, 18:25)
Łuczniczka: Ananiew, Goas, Jurkiewicz, Gryc, Szalacha, Batagim, A. Kowalski (libero) oraz Sieńko, Filipiak, Rohnka, Bobrowski.
ONICO: Kwolek, Wrona, Gjorgiew, Brizard, Nowakowski, Włodarczyk, Wojtaszek (libero) oraz Kowalczyk, Samica.
MVP: Wojciech Włodarczyk (ONICO).
ZOBACZ WIDEO "Biegacze" - opowieść o przekraczaniu barier