Szef sportu w Polsacie: Smuda, Biegler i De Giorgi mogą podać sobie ręce

- Jesteśmy w awangardzie tych, którzy potrafią robić duże imprezy sportowe. Niestety, mam wrażenie, że robimy je dla gości z zagranicy. Smuda, Biegler i De Giorgi mogą podać sobie ręce, bo je położyli - powiedział szef sportu w Polsacie Marian Kmita.

W siatkarskim Magazynie Polska 2017 Kmita mówił o wysokim poziomie organizacyjnym odbywających się w naszym kraju imprez sportowych, a zarazem ubolewał nad słabymi wynikami sportowymi polskich drużyn w tych turniejach.

Poza mistrzostwami świata 2014 w siatkówce pozostałe zawody rangi mistrzowskiej, w których występowaliśmy w roli gospodarzy, były dla Biało-Czerwonych nieudane. Na piłkarskim Euro 2012 Polacy nie wyszli z grupy, na polsko-duńskim Euro w siatkówce rok później odpadli w barażu o ćwierćfinał. W mistrzostwach Europy 2016 w piłce ręcznej nasi reprezentanci nie awansowali do strefy medalowej.

W czerwcu tego roku na fazie grupowej rywalizację w młodzieżowym Euro zakończyli polscy piłkarze. Teraz zawiedli siatkarze - na otwarcie ME ulegli na PGE Narodowym Serbii 0:3, kilka dni później w tym samym stosunku przegrali ze Słowenią baraż o wejście do czołowej ósemki.

- Jesteśmy w awangardzie tych, którzy potrafią robić duże imprezy sportowe. Niestety, coraz częściej mam wrażenie, że robimy je dla tych, którzy przyjeżdżają z zagranicy. Może trochę dla naszych kibiców, a na pewno nie dla naszych sportowców. Mamy przykre doświadczenia euro piłkarskiego i euro w piłce ręcznej, no i bardzo przykre ostatnie doświadczenie - mówił Kmita.

ZOBACZ WIDEO Niewidomi bohaterowie sportu (WIDEO)

- Od strony organizacji, federacji krajowej, ministerstwa, samorządów, to jest absolutnie klasa światowa i robimy to świetnie. Można śmiało myśleć nie tylko o siatkówce, piłce ręcznej, piłce nożnej, ale także o wielkich mityngach lekkoatletycznych czy nawet mistrzostwach świata. Czesław Lang (organizator kolarskiego Tour de Pologne - przyp. WP) wyręcza ministerstwo spraw zagranicznych w budowaniu wizerunku Polski - wymieniał dyrektor ds. sportu telewizji Polsat.

- Możemy być wzorem w organizacji tego typu imprez. Także model kibicowania w siatkówce, piłce ręcznej, a ostatnio nawet w piłce nożnej, jest na plus. Minus - wiadomo gdzie. To deprymujące, bo Franciszek Smuda, Michael Biegler i Ferdinando De Giorgi mogą sobie podać ręce i zatańczyć smutnego krzesanego, bo położyli nam to wszystko - podsumował Kmita niepowodzenia polskich drużyn w roli gospodarzy.

Źródło artykułu: