Mówi się, że czwarte miejsce jest najgorszym dla sportowca wynikiem. Ten sezon w PlusLidze pokazał, że dla siatkarzy równie bolesna jest lokata piąta. To właśnie na tej pozycji uplasował się po rundzie zasadniczej Indykpol AZS Olsztyn, wskutek czego nie awansował do strefy medalowej.
Losy drużyny prowadzonej przez szkoleniowca Andreę Gardiniego ważyły się do ostatniej kolejki. Czarny koń rozgrywek swój mecz z zespołem Cerradu Czarnych Radom wygrał, ale do pełni szczęścia potrzebował jeszcze potknięcia Jastrzębskiego Węgla z Łuczniczką Bydgoszcz. Do sensacji nie doszło. Ekipa Pomarańczowych pewnym krokiem weszła do "czwórki", pokonując outsidera bez straty seta.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: ratował życie piłkarza. Dramatyczne sceny z meczu
Cuprum Lubin również marzyło o podium, ale w odróżnieniu od najbliższego przeciwnika, zdążyło się oswoić z myślą, że pragnienia w tym roku jeszcze się nie spełnią. Do premiowanego biletem do gry o medal miejsca, zawodnikom z Dolnego Śląska zabrakło trzynastu punktów.
Podopieczni trenera Gheorghe Gianniego Cretu nie patrzą już w tył i rzucają wszystkie siły na bitwę o piątą lokatę. Faworytem rywalizacji wydaje się być jednak Indykpol AZS, który dwukrotnie pokonał Miedziowych w fazie zasadniczej. Najbliższa okazja do rewanżu nadejdzie już w piątek wieczorem. Czy lubinianie pożegnają się ze swoją publicznością zwycięstwem?
Cuprum Lubin - Indykpol AZS Olsztyn / 07.04, godz. 18.00