Marlena Pleśnierowicz: Nie potrafiłyśmy podołać roli faworytek

WP SportoweFakty / Kacper Kolenda
WP SportoweFakty / Kacper Kolenda

Pałac Bydgoszcz po dobrej pierwszej części sezonu, w drugiej zupełnie nie potrafił przeciwstawić się rywalkom i powalczy w play-offach o 11. miejsce.

Pałac Bydgoszcz w pierwszej części sezonu był jednym z pozytywnych zaskoczeń. Jednak po tym, jak na zakończenie I rundy przegrał z Grot Budowlanymi Łódź, zaczął grać znacznie słabiej. Ostatecznie w poniedziałek rozpocznie zmagania o 11. miejsce z Enea PTPS-em Piła.

Marlena Pleśnierowicz, pytana o przyczyny takiego stanu rzeczy, nie była w stanie udzielić jednoznacznej odpowiedzi. - Coś pękło w naszym zespole. Niby każda zawodniczka jako sportowiec jest zmobilizowana, bo trenuje się po to, żeby wygrywać. No i tak było, ale w rezultacie ta druga część sezonu okazała się o wiele trudniejsza. Zespoły nas nie lekceważyły, podchodziły do meczów z nami bardziej skoncentrowane, a my nie byłyśmy w formie. Straciłyśmy tę radość, zaangażowanie. To jest bardzo smutne, bo kiedy się wygrywa, to zupełnie inaczej się funkcjonuje. Po porażkach traci się pewność siebie. Na szczęście się utrzymałyśmy w lidze, ale to 11. miejsce, które możemy zająć, nie jest tym, co chciałyśmy osiągnąć - wyjaśniła rozgrywająca.

Po udanym początku rozgrywek, przeciwniczki wiedziały później, że z Pałacem nie będzie łatwo wygrać i mobilizowały się na potyczki z bydgoszczankami. - Rzadko się wcześniej zdarzało, że byłyśmy faworytkami. To wiele trudniejsze zadanie i widocznie nie potrafiłyśmy temu podołać. Przegrałyśmy spotkania, których nie powinnyśmy, kiedy rywalki były w naszym zasięgu. Traciłyśmy ważne punkty, popełniałyśmy błędy. Kontuzji doznała nasza podstawowa atakująca Jagoda, to też było osłabienie, ale nie możemy się usprawiedliwiać takimi rzeczami. Jesteśmy zespołem i każda z nas powinna wyjść na boisko i dać z siebie wszystko - podkreśliła siatkarka.

Mimo słabszych wyników zespołu, Jacek Nawrocki nie pominął rozgrywającej. - Jestem powołana do szerokiej kadry i bardzo się z tego cieszę, jestem zaszczycona. Gra dla swojego kraju to coś niesamowitego i niezapomnianego. Cieszę się, że moja praca została dostrzeżona, mimo że wyniki całego zespołu nie zawsze były pozytywne. Będzie bardzo dużo poważnego grania, więc jeśli będę mogła w tym uczestniczyć, to będę bardzo szczęśliwa - powiedziała Pleśnierowicz.

Rozgrywająca już w poprzednim sezonie uczestniczyła w rozgrywkach reprezentacyjnych i ma same dobre wspomnienia. - Treningi są super, rewelacyjnie jest grać z zawodniczkami najlepszymi w Polsce. Można dużo się nauczyć, choćby od Asi Wołosz. Cały czas ją obserwuję i staram się brać z niej przykład, ale też staram się robić swoje. Każda zawodniczka potrzebuje innej piłki, rozgrywające muszą się do nich dopasowywać, więc to kolejne wyzwanie - przyznała.

Zanim jednak siatkarki będą przygotowywać się do sezonu reprezentacyjnego, muszą dokończyć ligowe granie.

ZOBACZ WIDEO Tego nie uczą na kursach prawa jazdy. Zobacz, jak sobie radzić w kryzysowych sytuacjach na drodze

Komentarze (0)