ONICO AZS Politechnika Warszawska jest jednym z trzech zespołów, który w tym sezonie musiał uznać wyższość AZS-u Częstochowa. Przed poniedziałkowym spotkaniem warszawiacy nie ukrywali, że chcą się zrehabilitować za zaskakującą porażkę. Gości wykorzystali wszystkie słabe strony rywali i odnieśli triumf za trzy punkty.
Po meczu siatkarze warszawskiego zespołu cieszyli się z wygranej, ale mieli sporo zastrzeżeń do stylu gry. - Na szczęście rewanż się udał. Wyglądało to dramatycznie, ale cieszymy się z trzech punktów. Postaramy się jak najszybciej zapomnieć o tym meczu - bez ogródek przyznał atakujący ONICO AZS, Michał Filip.
Gospodarze w środkowej fazie meczów postawili rywalom solidny opór. Kluczowym momentem był trzeci set, którego goście wygrali na przewagi (30:28). - Spodziewaliśmy się, że to będzie ciężkie spotkanie. W hali w Częstochowie niestety kibice nie dopisują. Hala sama w sobie jest świetna, ale jest bardzo cicho. Jednak z odrobiną szczęścia udało się nam zdobyć trzy punkty, co dla naszego zespołu jest najważniejsze - ocenił Filip.
Kolejnym rywalem warszawskiego zespołu będzie Lotos Trefl Gdańsk. Podejście do tego spotkania będzie zupełnie inne niż do starcia z AZS-em. - Nie da się ukryć, że we własnej hali zawsze gra się przyjemniej, a przede wszystkim spokojniej. Już nie będziemy mieli takiej presji jak w poniedziałek. Ostatnio bardzo zależało nam na udanym rewanżu - dodał Filip.
ZOBACZ WIDEO Deportivo - Barcelona: demolka gospodarzy - zobacz skrót [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]