Wygrana z Argentyńczykami oraz porażka z Rosjanami, to dotychczasowy bilans Biało-Czerwonych podczas zmagań w łódzkiej Atlas Arenie. W sobotę reprezentacja Polski zagrała gorzej od Sbornej w każdym z elementów, a po stronie rywali w ataku szalał Victor Poletajew.
- Czujemy w nogach te mecze, ale pozostałe drużyny mają dokładnie tak samo. My mamy ten komfort, że gramy w trochę innym składzie i nie musimy się spinać aż tak na wynik w Lidze Światowej, bowiem zorganizujemy turniej finałowy. Możemy rotować, a trenerzy wykorzystują sytuację częściej niż to miało miejsce w poprzednich imprezach - powiedział libero Paweł Zatorski.
W ubiegłym tygodniu podopieczni Stephane'a Antigi również mierzyli się z reprezentacją Rosji. W Kaliningradzie ulegli jednak w trzech setach. - Myślę, że mecz w Łodzi stał na wyższym poziomie. W Rosji zagraliśmy na tyle, że mogliśmy podjąć z nimi walkę, ale rywale byli na innym etapie przygotowań. Tutaj byliśmy blisko doprowadzenia do tie-breaka i szkoda, że tak się nie stało - dodawał.
Polski zespół w Łodzi zagra jeszcze tylko z Francuzami. - We wszystkich elementach brakuje nam jeszcze świeżości. Na pewno, kiedy będziemy powoli schodzić z obciążeń, nasza gra będzie wyglądała lepiej - zakończył Paweł Zatorski.
ZOBACZ WIDEO #dziejesienaeuro. Jan Nowicki humorystycznie o abstynencji Grzegorza Krychowiaka
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)