Pomimo porażki z Tauron Banimex MKS Dąbrową Górniczą w pierwszym meczu o lokaty 5-6 w Orlen Lidze w zespole z Legionowa panuje dobra atmosfera. Po zwycięstwie nad Aluprofem Bielsko-Biała legionowianki uwierzyły w swoje umiejętności i do rewanżu podejdą zmotywowane - Wynik jeszcze jest sprawą otwartą. Potrafimy walczyć i to pokazałyśmy w Bielsko- Białej. Zobaczymy jak będzie w Dąbrowie. My na pewno będziemy grać do ostatniej piłki - mówiła Malwina Smarzek.
[ad=rectangle]
W czwartym secie Legionowianki były bliskie doprowadzenia do tie-breaka. Przy wyniku 21:21 nie były w stanie dobrze wyprowadzić akcji po serwisach Giny Mancuso i przegrały całe spotkanie 1:3 - Zabrakło na pewno doświadczenia i koncentracji w niektórych momentach. Jesteśmy też zmęczone sezonem, ale nie można się tak tłumaczyć, bo dziewczyny z Dąbrowy także odczuwają trudy ligi. Ponadto robiłyśmy bardzo proste błędy i to musimy poprawić. Trochę zabrakło do tego tie-breaka. To pokazuje, że nie jesteśmy dużo słabsze od Dąbrowy - dodała atakująca SK bank Legionovii Legionowo.
Malwina Smarzek przyznała, że ten sezon dla klubu jest bardzo udany, lecz sama nie spodziewała się, że drużyna będzie walczyła o miejsca 5-6. - Dla nas gra o piąte miejsce jest trochę niespodzianką. Nikt na nas nie stawiał, lecz na pewno nie oddamy piątego miejsca bez walki - powiedziała siatkarka Legionovii.
Młoda atakująca stwierdziła, że odczuwa już trudy sezonu. Malwina Smarzek oprócz występów w Orlen Lidze grała także w mistrzostwach Polski juniorek oraz w Młodej Lidze. - Mam już w nogach bardzo dużo meczów. Za chwile wyjeżdżam na kadrę juniorek. Czuję bardzo mocno zmęczenie, ale nie ma co się poddawać. Teraz reprezentacja i trzeba walczyć. Wakacji za długich nie mam, ale dwa tygodnie wolnego powinno wystarczyć na regenerację - zakończyła siatkarka Legionovii.