Pomimo zwycięstwa atakująca zespołu z Dąbrowy Górniczej nie była do końca zadowolona z gry drużyny. Zwróciła uwagę na punkty tracone seriami. - Ten mecz dla nas był dziwny. Fragmenty bardzo dobrej siatkówki z naszej strony, ale także sytuacje gdzie sprzyjało szczęście, albo wpadały jakieś piłki, które nie powinny dawać punktu. Za chwilę tracimy kilka oczek z rzędu. Tak nie powinno być. Cieszę się, że wygrałyśmy i mamy sporą zaliczkę przed rewanżem - analizowała Tamara Kaliszuk.
[ad=rectangle]
Dąbrowianki potwierdziły, że w końcówkach setów potrafią zachować zimną krew. W czwartej partii przy stanie 21:21 podopieczne Juana Manueal Serramalera zdobyły trzy punkty z rzędu i po chwili cieszyły się ze zwycięstwa w całym meczu. - Wyszło doświadczenie i tym wygrałyśmy. Jesteśmy dużo starszym zespołem i wiemy jak zachowywać się w danych sytuacjach. Dziewczyny z Legionowa są jeszcze młode i być może zabrakło im boiskowego cwaniactwa - dodała atakująca drużyny z Dąbrowy Górniczej.
W tym sezonie dąbrowianki już trzy razy pokonały siatkarki Legionovii. - Chyba mamy patent na drużynę z Legionowa. To jednak nie oznacza, że w kolejnym meczu będzie łatwo. To są młode dziewczyny i chcą wygrywać tak samo mocno jak i my - mówiła siatkarka Tauron Banimex MKS Dąbrowy Górniczej.
Tamara Kaliszuk zdaje sobie sprawę, że to jeszcze nie koniec rywalizacji, przypominając drugi mecz Legionovii z Aluprofem Bielsko-Biała. - Teraz jedziemy do Dąbrowy i już myślimy o rewanżu. Wiadomo, że nie możemy lekceważyć tego zespołu. Legionowo pokazało w spotkaniu z Bielsko-Białą, że potrafi walczyć do końca. W Dąbrowie do spotkania podejdziemy z większym skupieniem i postaramy się zagrać jeszcze lepszy mecz.