Obie drużyny przed spotkaniem były w zupełnie innych nastrojach. Akademicy poprawili swoją pozycję po rundzie zasadniczej PlusLigi i w pojedynku z lubinianami podchodzili na luzie. Cuprum Lubin chciało się zrehabilitować swoim kibicom po dwóch przegranych meczach z ZAKSĄ Kędzierzyn Koźle. Podopieczni Gheorghe Cretu mówili jednak, że nie mają już tak dużej motywacji jak w najważniejszych spotkaniach w tym sezonie.
[ad=rectangle]
Początek spotkania zapowiadał wyrównany pojedynek. Żadna z drużyn nie potrafiła odskoczyć na więcej niż dwa punkty. Ta sztuka udała się Politechnice. Po sprytnym ataku Artura Szalpuk i błędzie Ivana Borovnjaka gospodarze odskoczyli na trzy oczka. Szybko zareagował Gheorghe Cretu, biorąc pierwszy czas w meczu. Przerwa skutecznie podziałała na lubinian, gdyż po chwili ponownie był remis (11:11). Dwupunktowe prowadzenie Cuprum osiągnął w decydującej części seta(18:16). Tym razem o przerwę w grze poprosił Jakub Bednaruk. Zaraz po niej na zagrywce pojawił się Jeroen Trommel, posyłając bardzo kąśliwe serwisy. Przy złym przyjęciu gospodarze nie potrafili przebić się przez blok lubinian, tracąc trzy punkt z rzędu. Gdy na boisku za Michała Filipa oraz Piotra Lipińskiego pojawili się Paweł Mikołajczak oraz Krzysztof Bieńkowski Politechnika rzuciła się do odrabiania strat. Ostatecznie Inżynierom w pierwszym secie udało się zdobyć 21 punktów.
W drugiej partii "Wilki Bednaruka" rzuciły się na rywala. Siatkarze AZS Politechniki Warszawskiej bronili ataki przyjezdnych i skutecznie kontrowali. Do tego pojedynczy blok na Szymonie Romaću dołożył Aleksander Śliwka i było 5:1 dla gospodarzy. Akademicy nie popełnili błędu z pierwszego seta i spokojnie utrzymywali przewagę, wygrywając na drugiej przerwie technicznej 16:11. Problemy u podopiecznych Jakuba Bednaruka pojawiły się zaraz po przymusowym czasie. Przy zagrywce Grzegorza Łomacza Cuprum zdobyło trzy punkty i przewaga gospodarzy stopniała do dwóch oczek. Set rozpoczął się od początku po autowym ataku Pawła Mikołajczaka (21:21). Po chwili lubinianie po raz pierwszy w secie objęli prowadzenie i po ataku Jeroena Trommela wygrali drugą partię do 23.
Na trzecią część meczu gospodarze wyszli w zmienionym składzie. Od początku na rozegraniu pojawił się Krzysztof Bieńkowski a w ataku Michała Filipa zastąpił Paweł Mikołajczak. To przyniosło skutek. Inżynierowie zaczęli grać tak jak na początku drugiego seta i osiągnęli sześciopunktowe prowadzenie (12:6). Pamiętając o wydarzeniach z drugiej odsłony meczu kibice zgromadzeni w Arenie Ursynów zastanawiali się, czy ich pupile dadzą radę utrzymać przewagę do końca seta. Było to uzasadnione gdyż ponownie po drugiej przerwie techniczne przy zagrywce Grzegorza Łomacza lubinianie zdobyli trzy punkty z rzędu. Tym razem jednak "Wilki Bednaruka" nie dały się dogonić i dowiozły przewagę do końca.
Gospodarze zaczęli od mocnego uderzenia także czwartego seta. Po dwóch kontrach Pawła Mikołajczaka było 4:0 dla Akademików. Siatkarze Cuprum Lubin nie chcieli popełnić błędu z trzeciej odsłony i szybko odrobili straty (8:8). Od tego momentu toczył się zażarta walka punkt za punkt. Oba zespoły imponowały walecznością, widowiskowymi obronami oraz skutecznymi atakami z trudnych sytuacji(16:16). Po raz kolejny Politechnika straciła trzy oczka z rzędu zaraz po drugiej przerwie technicznej. Artur Szalpuk oraz Paweł Mikołajczak zostali zatrzymani blokiem. Po chwili ten sam błąd popełnił Jakub Radomski i Akademicy nie byli w stanie odwrócić losów seta i całego meczu. Całe spotkanie zakończył Jeroen Trommel.
AZS Politechnika Warszawska - Cuprum Lubin 1:3 (21:25, 23:25, 25:21, 20:25)
AZS Politechnika Warszawska: Lipiński, Świrydowicz, Filip, Śliwka, Szalpuk, Sacharewicz, Olenderek(libero) oraz Mikołajczak, Bieńkowski, Radomski, Depowski.
Cuprum Lubin: Borovnjak, Trommel, Michalski, Paszycki, Romać, Łomacz, Rusek(libero) oraz Gorzkiewicz.
MVP: Ivan Borovnjak
Brawo Cuprum