Daniele Bagnoli w siatkówce klubowej wygrał wszystko co było do wygrania. Wielokrotnie zdobywał scudetto z Sisleyem Treviso i Modeną oraz Puchary i Super Puchary Włoch. Nie obce są mu również zwycięstwa w rozgrywkach europejskich. Od dwóch lat Bagnoli z sukcesem podbija ligę rosyjską. Już w tym sezonie zdobył Puchar Rosji, a zanosi się, że na tym nie poprzestanie. W Moskwie mają chrapkę na zwycięstwo w Lidze Mistrzów i chcą obronić mistrzostwo. Ogólnie w dorobku Włocha znajdują się ponad 32 różne trofea. Więc jeśli zsumować osiągnięcia wszystkich jego kontrkandydatów, to mogliby mieć kłopot z jego pokonaniem. Dość powiedzieć, że ostatnim rokiem, w którym Bagnoli od 1994 roku niemal regularnie dokłada kolejne trofea. Jedynie w roku 2002 nic nie zdobył. Tak, więc jeśli miałby przywieźć do Polski wszystkie swój zdobycze, to musiałby wynająć kontener.
Od lat Daniele Bagnoli korzysta z usług swoich zaufanych ludzi. W skład jego sztabu szkoleniowego wchodzą asystent Roberto Piazza i trener od przygotowania fizycznego Alessandro Guazzaloca. Jak widać wszyscy ci panowie doskonale wypełniają swoje obowiązki, bo najpierw opanowali włoską Serie A, a teraz robią to samo z rosyjską Superligą. Przed przystąpieniem do konkursu Bagnoli konsultował tą decyzję ze swoimi współpracownikami. - To nie było wszystko zależne ode mnie. Nasza oferta została wysłana 27 października z Włoch. Na razie to jest dopiero początek, ale ja i mój zespół jesteśmy zainteresowani poważnymi ofertami pracy - mówił Daniele Bagnoli.
Włoch wyraził gotowość do podjęcia pracy w Polsce. Bez wątpienia jest to trener z najwyższej światowej pół. Jednak trener pochodzący z Mantowy nie chciał powiedzieć, co powinien zrobić Polski Związek, aby przekonać go objęcia stanowiska po Raulu Lozano. - Nie mogę zdradzać swoich sekretów. Muszę zachować sobie pewne informacje, żeby mieć, o czym rozmawiać z Polskim Związkiem- uważa szkoleniowiec.
Nie dawno pojawiły się informacje, że Daniele Bagnoli ma propozycję dwie bardzo poważne propozycję z Treviso i rosyjskiej federacji. - Mój kontrakt z Dynamem Moskwa kończy się po zakończeniu tego sezonu. Z rosyjskiej federacji, to tak naprawdę, nie mam żadnych informacji. O Włoszech, a właściwie o Sisley’u Treviso mogę powiedzieć tyle, że włodarze tego zespołu byli zadowoleni z nas zadowoleni i tęsknią za naszą współpracą. Jednak kilka dni temu zmienili trenera. Więc to po części prawda, ale proszę mi wierzyć nie potrzebuje żadnych spekulacji na tym etapie mojej kariery.
Polskie brukowce od razu w zgłoszeniu Daniele Bagnoliego zaczęły doszukiwać się sensacji. Pojawiły się, tezy, że tak naprawdę Włoch nie jest zainteresowany ofertą z Polski, a chce tylko wywalczyć sobie wyższy kontrakt. Jednak Daniele Bagnoli dementuje te informacje i potwierdza, że chętnie po tylu latach pracy w klubach poprowadziłby reprezentacje. - Dla brukowców zeszłego lata byłem pewnym kandydatem na nowego trenera reprezentacji Rosji. Dwa lata temu miałem być pierwszym trenerem włoskiej reprezentacji. Teraz się okazuje, że w przyszłym sezonie mam iść do Sisley’a, albo spróbować się, jako pierwszy trener kadry rosyjskiej. Mogę potwierdzić to, że naprawdę chciałbym poprowadzić kadrę mocnej reprezentacji - zakończył Daniele Bagnoli.
Na pewno włodarzy Polskiego Związku Piłki Siatkowej może cieszyć fakt, że do "konkursu" przystąpił tak renomowany trener. Gdyby Bagnoliemu z reprezentacją udało się chociaż w połowie powtórzyć dokonania z siatkówki klubowej, to polska siatkówka rozpoczęłaby nową erę. Z tego faktu doskonale zdają sobie sprawę Rosjanie, którzy też poszukują nowego trenera i w ich kajecie Włoch zajmuje bardzo wysokie miejsce. Jednak teraz piłka jest po stronie PZPS-u. To oni muszą zrobić wszystko, aby nie stracić okazji do zatrudnienia Bagnoliego.
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)