- Eksperci od siatkówki kobiecej zrobili papierową kalkulację sportowych szans poszczególnych zespołów według tzw. "stanu posiadania" i wyszło im, że mój zespół przy szczęśliwym zbiegu okoliczności ma szansę na ósemkę. Dzisiaj przyszedł czas komplementowania naszej gry i poszczególnych zawodniczek. Wszechobecna socjotechnika podpowiada oceniającym - chwal ponad stan, bo za chwilę lepiej będzie brzmiał tytuł przykładowo "wgniecione w parkiet" - przyznał w wywiadzie dla klubowego serwisu "Mineralnych" Bogdan Serwiński.
[ad=rectangle]
Ekipa Polskiego Cukru Muszynianki Muszyna przed sezonem przeszła spore zmiany i wydawało się, że trudno będzie jej powtórzyć wynik z minionego sezonu, kiedy zakończyła rozgrywki na 6. pozycji. Zespół opuściły m.in. Marina Cvetanovic, Magdalena Mazurek i Aleksandra Jagieło. Wydawało się, że powstałe luki trudno będzie załatać, a tymczasem drużyna z Małopolski, posiadająca w swoim składzie kilka młodych zawodniczek, okazała się rewelacją rozgrywek Orlen Ligi zajmując po 16 kolejkach 2. miejsce. - Młode, perspektywiczne, utalentowane, nadzieje itp. Nawet ktoś wielki z centrali z Warszawy propagował obowiązek "młodej" grającej w szóstce. Fanaberie, jakbyś mnie zapytał ile lat ma któraś z moich zawodniczek to nie odpowiem, bo nie wiem. Nie wiem, bo mnie to nie interesuje. Dla mnie wszystkie są młode i ładne, a w szóstce grają najlepsze. W sporcie zespołowym tylko kryterium jakości decyduje, a nie segregacja wiekowa, narodowa czy rasowa - wyjaśnia opiekun wicelidera rozgrywek.
59-letni trener uważa również, że recepta na sukces zespołu tkwi w charakterach zawodniczek. - Siatkarki muszą być twarde i zadziorne. Plastelina brudzi tylko ręce. Na szczęście mam te, które określa się jako "kontrowersyjne". Daje to szansę na prawdziwą chemię w zespole, a nie słodki lukier na wierzchu a w środku dwulicowość, której nienawidzę. Czy powalczymy o medale? Jak będzie zdrowie to jestem o to spokojny - uważa Serwiński.
ps. Ś Czytaj całość