Udany powrót do gry zaliczył Matthew Anderson. Amerykanin rozegrał pierwszy mecz w barwach drużyny z Tatarstanu odkąd poinformował o tym, że cierpi na depresję pod koniec października.
[ad=rectangle]
Mecz rozpoczął się lepiej dla gospodarzy. Podopieczni Władimira Alekny już na początku premierowej odsłony wypracowali sobie przewagę, którą utrzymali przez całego seta. Jedynie przed drugą przerwą techniczną Grecy zdołali zminimalizować dystans do mistrza Rosji (16:15). Udało się to głównie dzięki świetnym zagrywkom Carsona Clarka. Wystarczyła jednak krótka reprymenda szkoleniowca, by Zenit wrócił do dobrej gry i wygrał całą odsłonę (25:20).
Rosjanie jeszcze wyżej wygrali drugą partię. Finezyjne rozegrania Igora Kobzara pozwoliły na to, by każdy atakujący pokazał na co go stać. Niezwykle skuteczni byli Wilfredo Leon i Aleksander Gutsaljuk, którzy bez problemu mijali blok rywali (16:10). W końcówce mistrzowie Grecji nie mieli już nic do powiedzenia (25:14).
Znacznie lepiej rozpoczęła się dla Olympiakosa Pireus trzecia partia. Po ataku Menelaosa Kokkinakisa goście prowadzili (6:8). Warto jednak podkreślić, że trener Alekno dokonał kilku zmian. Mimo dobrej gry na siatce Greków, to siatkarze z Tatarstanu schodzili na drugą przerwę z przewagą (16:15). W dalszej części seta z dobrej strony pokazał się Aleksiej Spiridonow. Za sprawą jego ataków oraz świetnej dyspozycji w bloku Rosjanie dowieźli dobry wynik do końca meczu.
Zenit Kazań - Olympiakos Pireus 3:0 (25:20, 25:14, 25:19)
Zenit Kazań: Michajłow, Anderson, Gutsajluk, Kobzar, Leon, Aszczew, Salarow (libero) oraz Babiczew, Poletaew, Siwożelec
Olympiakos Pierus: Christofidelis, Jurisić, Clark, Kokkinakis, Takouridis, Prousalis oraz Sotiriou, Tzelati
W kolejnym spotkaniu tej grupy Aich/Dob Posojilnica podejmowało VfB Friedrichshafen. Niemcy z nawiązką zrewanżowali się za przegraną w 2. kolejce Ligi Mistrzów.
Obie drużyny nerwowo weszły w mecz. Akcje były pełne ciekawych wymian, które częściej kończyły się zdobyciem punktu przez gospodarzy (8:7). Wznowienie przyniosło serię błędów Aich/Dob Posojilnica (8:11). Z czasem jednak Austriacy uruchomili blok i zdołali doprowadzić do remisu (18:18). W końcówce Niemcy wzmocnili zagrywkę, co bezpośrednio przełożyło się na na wynik (19:25).
W drugiej odsłonie forma obu zespołów falowała. Najpierw w wyniku kilku punktowych bloków prowadzenie odzyskali gospodarze, później przy zagrywce Baptista Geilera seriami punkty zdobywało VfB Friedrichshafen (10:7). Wicemistrzom Niemiec nie udało się jednak utrzymać przewagi. Zepsute serwisy m.in. Simona Tischera i dobra dyspozycja w ofensywie Blazqueza przyczyniły się do tego, że na tablicy świetlnej widniał remis (19:19). Wyrównana końcówka ostatecznie zakończyła się zwycięstwem przyjezdnych (23:25).
Od początku trzeciej partii lepiej sprawowali się goście. Adrian Gontariu sprytnie obijał ręce rywali, a na środku dynamicznie atakował Nick Vogel (6:14). Tymczasem Austriacy popełniaj coraz więcej prostych błędów. Gospodarzom nie pomogły zmiany. Drużyna z Friedrishchafen wykorzystywała każdą niedokładność przeciwnika. Mecz zakończył się autową zagrywką jednego z siatkarzy Aich.
Aich/Dob Posojilnica - VfB Friedrichshafen 0:3 (19:25, 23:25, 15:25)
Aich Posolijnica:
Simeonov, Koncilja, Wawrzynczyk, Wolhfi, Nash, Satler, Kovacic (libero) oraz Blazquez
Vfb Friedrichshafen: Gauna, Tischer, Van Garderen, Gontariu, Geiler, Vogel, Grebennikow (libero)
Drużyna | Mecze | Z-P | Sety | Punkty |
---|---|---|---|---|
Zenit Kazań | 5 | 5-0 | 15:0 | 15 |
Vfb Friedrichshafen | 5 | 3-2 | 11:6 | 10 |
Olympiakos Pireus | 5 | 1-4 | 3:13 | 3 |
AICH Posojilnica | 5 | 1-4 | 4:14 | 2 |