Obydwa zespoły przystępowały do niedzielnej konfrontacji podbudowane zwycięstwami w poprzedniej rundzie spotkań (Muszynianka pokonała zespół z Dąbrowy Górniczej 3:0, zaś BKS po trzech setach okazał się lepszy od beniaminka z Rzeszowa). Szczególnie w dobrych humorach od początku sezonu są podopieczne Bogdana Serwińskiego, które do tej pory wygrały osiem pojedynków, przegrywając tylko jeden.
[ad=rectangle]
Od startu spotkania na boisku trwała wyrównana walka, a żadnej z ekip nie udawało się wypracować bezpiecznej przewagi (10:10, 15:15). Dopiero po drugiej przerwie technicznej w inauguracyjnej partii zaczęły przyspieszać zawodniczki z Bielska-Białej, które po udanym ataku Małgorzaty Lis z obiegnięcia wyszły na prowadzenie 19:16. Przyjezdne popełniały coraz więcej błędów własnych, dzięki czemu gospodynie były coraz bliżej wygrania I odsłony (23:18). BKS Aluprof Bielsko-Biała już nie zaprzepaścił swojej szansy i triumfował do 21.
Miejscowy zespół był na fali i po udanym zagraniu w bloku odskoczył przeciwniczkom na trzy oczka (8:5). Obraz gry nie ulegał zmianie (14:10) i o czas dla swojej drużyny poprosił szkoleniowiec Serwiński. Przerwa na żądanie przyniosła oczekiwane efekty, ponieważ muszynianki odrobiły straty z nawiązką (15:16). Nieźle radziła sobie Katie Carter, zaś siatkarki jeszcze powiększyły swoje prowadzenie (18:21). Wprawdzie bielszczanki było jeszcze stać na zryw (21:22), jednakże wiceliderki Orlen Ligi były w stanie odeprzeć napór rywalek i zwyciężyć 25:23.
W pierwszej fazie trzeciej odsłony gra była szarpana z obydwu stron i raz prowadziły jedne (6:9), by niedługo później zawodniczki drugiej ekipy (14:13). Po II przerwie technicznej skuteczniej w ataku poczynała sobie Muszynianka Muszyna, która z każdą kolejną akcją zbliżała się do wygrania 3. seta (19:21). Już do zakończenia nic się nie wydarzyło (20:25) i przyjezdne wyszły na prowadzenie 2:1 w całej rywalizacji.
Reprezentantki BKS-u nie zraziły się takim obrotem spraw i IV seta rozpoczęły z wysokiego "C", wypracowując sobie 5-punktową przewagę po zbiciu Natalii Bamber-Laskowskiej (8:3). Podopieczne Leszka Rusa starały się kontrolować boiskowe wydarzenia, co im się udawało, a liderką swojego zespołu była Bamber-Laskowska (20:13). Muszynianka już nie była w stanie podjąć rękawicy w tej części meczu, a to sprawiło, że drużyna z Bielska-Białej doprowadziła do tie-breaka (25:18).
Od rozpoczęcia decydującej odsłony pojedynku w polu serwisowym szalała Heike Beier (4:0). Do tego gospodynie dołożyły skuteczną grę w bloku, dzięki czemu miały pokaźną zaliczkę w tie-breaku (8:1). Bielszczanki były w stanie postawić kropkę nad "i" (15:5), wygrywając potyczkę 3:2. To szósty triumf (przy czterech porażkach) BKS-u Bielsko-Biała w sezonie 2014/15.
BKS Aluprof Bielsko-Biała - Polski Cukier Muszynianka Muszyna 3:2 (25:21, 23:25, 20:25, 25:18, 15:5)
BKS Aluprof Bielsko-Biała: Muhlsteinova (2), Strózik (11), Trojan (13), Horka (7), Beier (17), Lis (18), Wojtowicz (libero) oraz Bamber-Laskowska (15), Łyszkiewicz (1).
Polski Cukier Muszynianka Muszyna: Radenković (6), Kurnikowska (7), Carter (18), Wojcieska (8), Różycka (5), Plchotova (12), Maj-Erwardt (libero) oraz Sosnowska (6), Hatala, Jasińska, Gierak, Ciaszkiewicz-Lach (2).
MVP: Natalia Bamber-Laskowska (BKS).
W sumie dla Atomówek wynik optymalny.