Po zwycięstwie w piątkowym starciu, kiedy Holendrzy odwrócili losy boiskowych wydarzeń, do sobotniego spotkania podeszli w roli faworytów. Rozpoczęło się ono po myśli Pomarańczowych, którzy objęli prowadzenie. Później Czesi zneutralizowali poczynania rywali w ataku. W decydujących momentach podopieczni Edwina Benne zachowali jednak więcej "zimnej krwi".
[ad=rectangle]
W drugiej partii dominacja przyjezdnych nie podlegała jakiejkolwiek dyskusji. Gospodarze nie potrafili w jakikolwiek sposób przeciwstawić się Holendrom. Zmiana sytuacji nastąpiła w kolejnej odsłonie. Kilka zmian w wyjściowym składzie, przeprowadzonych przez Zdenka Smejkala, przyniosło pożądany skutek. Głównie dzięki dużo lepszej postawie w ofensywie zwyciężyli oni na przewagi, do 24.
Jak się później okazało, to była chwilowa niemoc gości. Powrócili oni do swojej świetnej dyspozycji z pierwszych dwóch setów. Byli lepsi od przeciwników w każdym elemencie siatkarskiego rzemiosła.
Do triumfu poprowadził Holendrów Thijs Ter Horst, który zgromadził na swoim koncie 20 punktów. O 3 mniej uzbierał Robin Overbeeke.
Czechy - Holandia 1:3 (21:25, 15:25, 26:24, 13:25)
Czechy: Vesely, Hanik, Mach, Bartos, Krisko, Michalek, Krystof (libero) oraz Hysky, Habr, Beer
Holandia: Van Harskamp, Ter Horst, Van Garderen, Koelewijn, Overbeeke, Diefenbach, Joma (libero) oraz Abdel-Aziz, Parkinson.
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!