W ostatnim meczu drugiego dnia Pucharu Jelcyna był obecny polski akcent: spotkanie gospodyń z ekipą Kuby prowadziła sędzia Anna Niedbał. Początek meczu był szczęśliwy dla drużyny z Ameryki Środkowej i nawet ataki Natalii Obmoczajewej typu blok-aut nie pomogły odrobić Sbornej straty. Rosjanki nieco uspokoiły i uporządkowały swoją grę, jednak wciąż nie potrafiły się uporać z Yoaną Palacio i zaledwie 13-letnią Melisą Vargas: obie z łatwością posyłały piłkę obok bloku drużyny słynącej z doskonałej gry na siatce. Kubanki traciły cenne prowadzenie przez błędy w przyjęciu zagrywki, ale "odwdzięczały się" rywalkom kapitalnymi serwisami. Ich wysiłek został zmarnowany w dwóch ostatnich akcjach seta, kiedy zmienniczka Vargas nie poradziła sobie z dwoma serwami Jekateriny Pankowej.
To wydarzenie sprawiło, że Kubanki straciły początkową pewność siebie i grały coraz bardziej asekuracyjnie, co dla siatkarek z Rosji było niemal zaproszeniem do zwycięstwa. Bezlitosna w swoich atakach była liderka kadry Rosji Obmoczajewa, jednak młodsza od niej o 10 lat Vargas nie bała się brać odpowiedzialności za wynik. Po jakimś czasie rosyjskie blokujące już wiedziały, jak ustawiać się do atakujących rywalek, ponadto urozmaicone rozegranie i as serwisowy we właściwym momencie pozwoliło gospodyniom na ponowne potwierdzenie swojej przewagi.
W kolejnym secie z dobrej strony zdążyły się pokazać kubańskie środkowe, które niejednokrotnie zatrzymywały swoje przeciwniczki. Przy stanie 4:6 dla podopiecznych Juana Carlosa Gali Obmoczajewa pokazała rywalkom, że czeka je jeszcze dużo pracy nad przyjęciem, ale kiedy kubańskie siatkarki radziły sobie z tym elementem rzemiosła siatkarskiego, zdobywały pewnie punkty. Przez większość partii Sborna starała się zniwelować minimalną przewagę punktową drużyny z Karaibów i stało się to przy autowym zbiciu Palacio przy stanie 22:22. To, co stało się później, było smutną dla przyjezdnych konsekwencją dwóch poprzednich partii: sparaliżowane Kubanki, które w poprzednich akcjach świetnie radziły sobie z faworytkami, nie wytrzymały presji kluczowych akcji i po zepsutym ataku z lewego skrzydła przez Vargas to właśnie drużyna Rosji cieszyła się z trzech punktów.
Rosja - Kuba 3:0 (25:23, 25:21, 25:23)
Rosja: Borodakowa, Zariażko, Obmoczajewa, Bondar, Pankowa, Czaplina, Małowa (libero) oraz Pasynkowa, Isajewa, Salina, Szliachowaja
Kuba: Vargas, Masillan, Rochas, Palacio, Cleger, Giel, Borell (libero) oraz Matienzo, Orta
Siatkówka na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas[b]. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy!
[/b]