- Za dużo nie powiem, bo musiałbym użyć mocnych słów pod adresem organizatorów i tych, którzy ich kontrolują. Pod względem organizacyjnym to, co dzieje się w Omsku mocno odbiega do standardów, które wyznaczają Polacy. Świat powinien równać do nas, ale organizatorom tegorocznego Final Four słabo się to udaje - mówi w rozmowie z Przeglądem Sportowym Marcin Możdżonek.
Ostre słowa środkowego ZAKSY Kędzierzyn-Koźle nie powinny dziwić bowiem informacje jakie dochodzą z Omska są momentami bardzo zaskakujące. Zbyt krótkie łóżka, ciasne pokoiki hotelowe i hala, która na co dzień jest lodowiskiem to nie jedyne problemy z jakimi zmagać się musi polski zespół. Okazuje się bowiem, że podopieczni Daniela Castellaniego sami musieli znaleźć siłownię, za którą... muszą dodatkowo płacić! - Pokoiki hotelowe są malutkie, tak jak we wszystkich hotelach sieci Ibis. Główna arena to po prostu lodowisko. Siatkarze Lokomotiwu, którzy tam trenują już mają problemy ze stawami, bo nawierzchnia jest bardzo twarda. Na szczęście dobrze nas tu karmią - przyznaje drugi trener ZAKSY Sebastian Świderski.
Źródło: Przegląd Sportowy