Sezon wszystko zweryfikuje - rozmowa z Pawłem Zatorskim, libero PGE Skry Bełchatów

Siatkarze PGE Skry Bełchatów w sobotę sięgnęli po pierwszy w historii Superpuchar Polski. Bełchatowianie gładko pokonali urzędującego mistrza kraju, Asseco Resovię Rzeszów 3:0.

Podopieczni Jacka Nawrockiego byli absolutnie poza zasięgiem rzeszowian. O sobotnim pojedynku, nowym sezonie PlusLigi i niezwykle nowoczesnej hali w Częstochowie rozmawiamy z libero bełchatowskiej ekipy, Pawłem Zatorskim.

Adrian Heluszka: Pierwszy w historii Superpuchar Polski dla PGE Skry Bełchatów. Wygraliście gładko 3:0 z Asseco Resovią Rzeszów i w zasadzie całe spotkanie było pod waszą kontrolą.

Paweł Zatorski: Spodziewaliśmy się cięższego boju. Jesteśmy przekonani, że Resovia w dalszej części sezonu będzie na pewno grała lepiej. Spotkania w lidze, Pucharze Polski, czy być może i Lidze Mistrzów będą o wiele trudniejsze, niż to dzisiejsze.

Pierwsze trofeum w tym sezonie już na waszym koncie, ale tak naprawdę wszystko zweryfikują rozgrywki ligowe.

- Oczywiście. Cieszymy się, że jedno trofeum już mamy. Zapisujemy się w kartach historii, bo Superpuchar powrócił po wielu latach. Bardzo nam miło z tego powodu.

Nadchodzący sezon będzie dla was nieco inny, niż poprzednie, w których dominowaliście na ligowych parkietach. W tym roku to Skra Bełchatów będzie walczyła o odzyskanie mistrzowskiego tytułu po rocznej przerwie. Podejrzewam, że motywacja w waszych szeregach jest zdecydowanie większa, niż przed kilkoma ostatnimi sezonami.

- Myślę, że w tym meczu było już widać przedsmak naszej determinacji. Odgryzamy się i robimy wszystko, by odzyskać to co straciliśmy w minionym sezonie.

Bełchatowski zespół bardzo zmienił się w letniej przerwie. Gracie już bez Marcina Możdżonka, Bartosza Kurka i Miguela Falaski. Ciężko będzie załatać dziurę po odejściu tej trójki.

- Sezon wszystko zweryfikuje. Nie możemy być pewni tego, jak się zakończy. Mimo tego, że teraz jesteśmy szczęśliwi, to zdajemy sobie sprawę z tego, że możemy doświadczyć wielu spadków formy, czy wzlotów i upadków. Cieszymy się ze zdobycia tego trofeum i pracujemy dalej na przyszłość.

Jak oceniasz nowe nabytki zespołu Yosleydera Calę i Dejana Vincicia? Oni mogą wnieść wiele do tego zespołu?

- Jestem przekonany, że mogą. Już nie raz nam pokazali na treningach, czy meczach sparingowych, że są klasowymi zawodnikami. Tak samo, jak nasz nowy przyjmujący Mariusz Wlazły (śmiech). W tym meczu na pewno udowodnił wszystkim, jak znaczącą i silną postacią będzie na tej pozycji.

W przyszły weekend pierwsze spotkanie o ligowe punkty. Jakie nastawienie przed inauguracją sezonu? Myślisz, że optymalnie trafiliście z formą?

- Jeszcze na pewno nie jest to optymalna forma. Nie przygotowywaliśmy się na jeden konkretny mecz, ale budujemy swoją formę, by wystarczyła na dłuższy czas. Miejmy nadzieję, że będziemy utrzymywali może nie najwyższy, ale równy poziom przez dłuższy okres czasu.

Wasz pojedynek z Asseco Resovią Rzeszów był oficjalnym otwarciem nowej hali w Częstochowie. Jakie są twoje pierwsze wrażenia po meczu?

- Hala jest piękna i na pewno robi wrażenie. Z miłą chęcią będziemy wracali do tego obiektu i mamy nadzieję, że na każdym meczu będzie tylu kibiców, jak teraz.

Tym samym w cień uchodzi owiana niemalże legendą Hala Polonia. Nie będzie ci brakować tego specyficznego klimatu? Masz z niej przecież wiele wspomnień.

- Wspomnienia stamtąd zawsze były fajne i zawsze super się grało. Miejmy nadzieję, że tutaj będzie podobnie. W zasadzie już mamy pierwsze trofeum, więc mamy co wspominać. Zawsze miło będzie tutaj wracać, a o starej hali zapomnimy.

- Wszystko zweryfikują rozgrywki ligowe - uważa Paweł Zatorski
- Wszystko zweryfikują rozgrywki ligowe - uważa Paweł Zatorski
Źródło artykułu: