W Czechach jest niski poziom, dlatego wybrałam Polskę - rozmowa z Miladą Bergrovą, nową środkową BKS-u Aluprof

Milada Bergrova (z domu Spalova) wróciła po czterech latach nieobecności do naszej ligi. W 2007 roku zdobywała mistrzostwo Polski w barwach Winiar Kalisz. Teraz ma chrapkę na kolejny tytuł w Polsce.

Paweł Sala: Jak przyjęłaś propozycję powrotu do polskiej ligi i ofertę złożoną właśnie przez BKS Aluprof Bielsko-Biała?

Milada Bergrova: Moja koleżanka z Czech, Helena Horka rozmawiała ze mną, że będzie grać w Bielsku-Białej w nowym sezonie, że wiele spodziewa się po powrocie do Polski. Bardzo chciała ponownie tutaj zagrać. Mówiła mi o tym. Ja, podobnie jak ona, byłam po urlopie macierzyńskim, nie grałam pół roku i szukałam klubu. Chciałam móc występować gdzieś za granicą, bo w Czechach jest dość niski poziom. Jak grałam tutaj w Kaliszu dawniej, to bardzo mi się podobało. Podobała mi się siatkówka w Polsce, wasi kibice, atmosfera na meczach.

W Kaliszu niestety siatkówka kobieca "umarła" kilka lat temu...

- Bardzo szkoda, że tak się stało.

Ale wspomnienia pozostały?

- Oczywiście. W pierwszym sezonie, jak przyjechałam do Kalisza, zdobyłyśmy mistrzostwo Polski. To był niesamowity sezon. Niestety, w kolejnym roku już nie udało się wygrać tego trofeum.

A jak jest w BKS-ie Aluprof? Jesteś już z drużyną po letnim obozie przygotowawczym. Jakie wrażenia?

- Tutaj bardzo mi się podoba. Drużyna trzyma się razem tak na boisku, jak i poza nim. Tworzymy zgrany zespół. Naprawdę jest tutaj fajnie w Bielsku-Białej.

Jak było zatem na obozie w Kielnarowej?

- Było bardzo fajnie. Zrobiłyśmy trenerowi parę niespodzianek, a szkoleniowiec nam. Naprawdę bardzo mi się podobało, wszystko przebiegało spokojnie.

Trener Wiesław Popik was nie oszczędzał?

- Jak na obozie, treningi były ciężkie.

Milada Bergrova (z domu Spalova, numer 1. na koszulce, w środku) na dzień dobry została kapitanem BKS-u Aluprof Bielsko-Biała / Źródło: Regionalny Flesz Sportowy
Milada Bergrova (z domu Spalova, numer 1. na koszulce, w środku) na dzień dobry została kapitanem BKS-u Aluprof Bielsko-Biała / Źródło: Regionalny Flesz Sportowy

Przyjechałaś do nowego klubu, i od razu wybrano cię na kapitana zespołu. Jak przyjęłaś tą propozycję?

- Naprawdę nie wiem (śmiech). Dziewczyny tak zdecydowały, bo jakiś czas byłyśmy już razem. Trener powiedział, że mamy sobie wybrać kapitana. Dziewczyny powiedziały, że to ja powinnam zostać nowym kapitanem drużyny. Byłam w szoku! Absolutnie nie oczekiwałam tego. Byłam wprawdzie już kapitanem w Prościejowie w Czechach. Teraz ze spokojem do tego podchodzę.

W zespole będziesz jedną z podstawowych środkowych. W sytuacji wciąż przechodzącej rehabilitację Gabrieli Wojtowicz, to na tobie będzie spoczywał ciężar obowiązków związanych z grą na siatce. Przynajmniej w pierwszej części sezonu.

- Jestem przyzwyczajona do ciągłej gry i przygotowana na to. Mi to po prostu nie przeszkadza, ja lubię grać. Myślę, że Gabi wróci szybko do pełnego trenowania i formy, że będziemy trzy na środku (trzecia środkowa w BKS-ie to Sylwia Pelc - przyp. red.), a trener będzie decydował ostatecznie, kto zagra.

Macie za sobą pierwsze mecze. Za nami Międzynarodowy Turniej o Puchar Prezydenta Miasta Bielska-Białej z okazji 90-lecia istnienia klubu BKS.

- My jesteśmy dopiero na początku takiego zgrywania po obozie. Brakuje jeszcze pewnych elementów w grze. Grałyśmy to, co potrafimy, bo jesteśmy doświadczone zawodniczki. Wszystko sprowadza się do kwestii zgrania. Mamy jeszcze trochę czasu do rozpoczęcia rozgrywek ligowych. Spokojnie zaczynamy, i jak na razie jest dobrze. A w tym turnieju mogłyśmy zmierzyć się z dwoma zespołami z Serie A.

Jest w Aluprofie również nowy trener - Wiesław Popik. Jak się z nim współpracuje?

- Trener jest bardzo spokojny. Jak ktoś zrobi błąd, to bez różnicy - po prostu musi go odrobić. Mi się to właśnie bardzo podoba, że wszystkie zawodniczki równo traktuje. Szczególnie to widać na przerwach technicznych, jak jest spokojny.

Jakie cele stawiasz sobie przed nowym sezonem?

- Ja myślę, że każdy mecz będzie ważny. Będziemy walczyły zarówno w Pucharze CEV, jak i polskiej lidze. A jaki mamy cel? Chcemy wygrać każdy mecz.

Źródło artykułu: