Dąbrowscy kibice czekali na tę wiadomość od dawna: po rocznym urlopie macierzyńskim do gry w Tauronie MKS Dąbrowa Górnicza wraca Joanna Staniucha-Szczurek. Szczęśliwa mama pięciomiesięcznego Kuby w wywiadzie dla strony klubu przyznała, że nie mogła się doczekać powrotu na parkiet: - Oczywiście odwiedzałam koleżanki podczas meczów w Dąbrowie gdy byłam w ciąży i ciągnie mnie do gry, czuję głód siatkówki. Brakuje mi również cudownej atmosfery w Dąbrowie, dlatego bardzo się cieszę, że będę znów mogła grać dla MKS-u - nie kryła swojej radości zawodniczka.
- Dziecko ma się bardzo dobrze, duży z niego chłopak. Myślę, że będzie siatkarzem (śmiech). Oczywiście żartuję, jak zostanie lekarzem, to też nie będę miała pretensji. Gdy pokazujemy mu z mężem piłkę, macha jednocześnie nogami i rękami, dlatego nie możemy wyczuć, co bardziej mu odpowiada, okaże się później. Myślę jednak, że tak jak rodzice, jest skazany na sport, ale zdecyduje sam - tak na temat swojej pociechy mówiła siatkarka.
Doświadczona przyjmująca wraca do profesjonalnej siatkówki po roku przerwy. Nikt w Dąbrowie Górniczej nie oczekuje od Staniuchy-Szczurek, by już teraz prezentowała mistrzowską dyspozycję, jednak zawodniczka MKS-u ciężko pracuje nad powrotem do optymalnej formy i pierwszego składu drużyny. - Od dwóch miesięcy już trenuję, aby przywrócić mięśnie do formy, dobrej dyspozycji fizycznej. Z mężem także już odbijam piłkę, ale zdaję sobie sprawę, że będzie ciężko wrócić, bo rok przerwy zrobił swoje, ale mam zapał do trenowania. Moja koleżanka z boiska Kasia Gajgał przekonuje, że po urodzeniu dziecka była w życiowej formie i rozegrała najlepszy sezon. Mam nadzieję, że mnie to też spotka - [color=#222222]stwierdziła przyjmująca.
[/color]Poza Staniuchą-Szczurek dąbrowski zespół zasiliły Joanna Kaczor i Maja Tokarska. To nie koniec transferów MKS-u: na swojej Facebook'owej stronie klub poinformował o jeszcze jednej zawodniczce, która dołączy do ekipy Waldemara Kawki.