- Nie ukrywam, że jestem troszeczkę zdenerwowana, bo nastawiałyśmy się, że mamy wygrać te trzy spotkania w Zielonej Górze i z kompletem zwycięstw stad wyjechać. Koreanki zagrały bardzo dobrze, a my trochę nie realizowaliśmy założeń trenera, które zostały nam przedstawione przed meczem. Troszeczkę zabrakło nam w końcówkach. Praktycznie każdy set był na przewagi, więc o porażce zadecydowała chyba głowa w końcówkach - powiedziała po meczu Polska - Korea Płd. Paulina Maj.
W drugim secie biało-czerwone praktycznie przez cały czas prowadziły, ale coś zacięło się w końcówce. - Popełniłyśmy parę błędów własnych, które sprawiły, że Koreanki nas dogoniły, a potem grałyśmy na przewagi i zdobyły dwa punkty więcej. Tak to po prostu wyglądało. O wszystkim zadecydowały przede wszystkim nasze błędy. W trzecim secie wyszłyśmy zmobilizowane do zwycięstwa. Nastawiałyśmy się na tie-break, ale znów w końcówce nie wyszło - stwierdziła libero naszego zespołu.
W niedzielę rywalem Polek będzie reprezentacja Kuby. - Nie mamy wyjścia, musimy wygrać. To nie są już żarty i to nie jest tak, że możemy. Jeśli myślimy o wejściu do finału, musimy wygrać z Kubankami bez dwóch zdań. Musimy wygrać mecz za trzy punkty - zakończyła 24-latka.
Oglądaj siatkówkę kobiet w Pilocie WP (link sponsorowany)