Po odpadnięciu z rywalizacji w Lidze Mistrzów nastroje w Skrze Bełchatów nie są najlepsze. Zawodnicy mistrza Polski nie mogą odżałować faktu, że zabraknie ich w Final Four. - Jest nam wszystkim bardzo smutno. Każdy z nas ma pewnie wiele żalu do siebie, bo ciężko pracowaliśmy cały rok, rozgrywaliśmy najlepszy sezon, od początku startów w Lidze Mistrzów, a skończyliśmy przed Final Four. Wielka szkoda. Dobrze, że dostaliśmy cztery dni wolnego. Będziemy mogli odpocząć z rodzinami, nie myśleć za wiele o siatkówce i o tym, co się stało w Kazaniu - powiedział Przeglądowi Sportowemu atakujący Skry, Mariusz Wlazły.
Sporo kontrowersji wśród siatkarzy z Bełchatowa wywołała formuła złotego seta. To właśnie w tej dodatkowej partii meczu bełchatowianie stracili szansę na udział w turnieju Final Four LM. - Nie przegraliśmy tego awansu w Łodzi, ja przynajmniej nie mam takiego odczucia. Nie chcę też oskarżać systemu. Trzeba grać w każdym systemie, nie można się tym usprawiedliwiać. W normalnych warunkach byśmy awansowali, ale jakie to ma znaczenie? - dodał Wlazły.
Więcej w Przeglądzie Sportowym.