Kay Van Dijk: Mamy spore szanse by wygrać grupową rywalizację

Słoweńska drużyna siatkarzy ACH Volley Bled pokazała się z niezłej strony w ubiegłorocznej edycji Ligi Mistrzów, docierając do Final Four rozgrywek. Po tym znakomitym sezonie na stanowisku trenera Glenna Hoaga zastąpił Igor Kolaković. W bieżącym sezonie, z nowym sternikiem Słoweńcy radzą sobie nadal znakomicie i po czterech meczach przewodzą w tabeli grupy C Ligi Mistrzów.

Aktualnymi rywalami podopiecznych Igora Kolakovica są w Lidze Mistrzów, między innymi siatkarze Jastrzębskiego Węgla, lansowani przed startem zmagań na europejskich parkietach na faworytów grupy C. - Na początku rozgrywek faktycznie wydawało się, że Jastrzębski Węgiel jest najlepszym zespołem w grupie. Grali nieźle w lidze, mają ciekawych graczy. Poza tym, od lat są w czołówce polskich rozgrywek, a te do łatwych nie należą - tłumaczy holenderski atakujący Bledu, Kay Van Dijk - Jednak my wygraliśmy mecz otwarcia w Jastrzębiu i to poprawiło nam nastroje, a przede wszystkim uświadomiło, że mamy spore szanse, by wygrać grupową rywalizację - uzupełnia siatkarz.

Zwykle wraz z roszadą na stanowisku trenera również sytuacja w drużynie zmienia się diametralnie. Jak zatrudnienie nowego szkoleniowca zmieniło ACH Volley Bled? - Osoba trenera zmieniła nieco charakter zespołu, ale tak naprawdę, kontynuujemy pracę sprzed roku. Szkoleniowiec się zmienił, ale system pozostał. Jesteśmy bardziej uporządkowani, choć spontaniczności nie da się zabić - mówi Holender.

Atakujący ostatnimi czasy nie dostawał wielu szans od nowego trenera do zaprezentowania swoich umiejętności na ligowych i europejskich parkietach. Taka sytuacja nie jest łatwa dla sportowca… - Oczywiście, jestem rozczarowany, ale to trener dokonuje wyboru i skoro nie zaczynam meczów w wyjściowym składzie, znaczy, że ktoś inny jest lepszy - konstatuje gracz.