Piotr Gruszka miniony sezon ligowy nie zakończył satysfakcjonującym wynikiem. Reprezentując barwy Delekty Bydgoszcz, zajął dopiero szóste miejsce. - Nie żałuję czasu spędzonego w Bydgoszczy, choć miałem swoje oczekiwania i one się nie spełniły. Szóste miejsce to nie był sukces - wspomina siatkarz. Gruszka zdecydował się więc na przeprowadzkę do ligi tureckiej. Znaczący wpływ na zaakceptowaniu oferty Halkbanku Ankara miało to, że najlepszy zawodnik ostatnich mistrzostw Europy zarówno w klubie, jak i reprezentacji grać będzie jako atakujący. - Gra na pozycji atakującego to był jeden z moich warunków przejścia do Ankary. Miałem dosyć ciągłych zmian pozycji, takiego podwójnego życia - stwierdził na łamach Przeglądu Sportowego.
Aktualnie Piotr Gruszka wspólnie z reprezentacją przygotowuje się do startu w mistrzostwa świata, które zbliżają się wielkimi krokami. - Nieźle dostajemy w kość. Ostatnio nawet mnie już zaczęło coś boleć. A to oznacza, że jest ostro. Ostatni raz tak zasuwaliśmy z Raulem Lozano przed mistrzostwami świata w Japonii - zaznaczył. Biało-czerwoni podczas rozgrywek we Włoszech będą występować pod szyldem srebrni mistrzowie świata i złoci medaliści mistrzostw Europy. Na co będzie stać team Daniela Castellaniego? - Nasi grupowi rywale są mocni. Serbia zdobyła medal Ligi Światowej, Niemcy cały czas idą do przodu, nawet Kanada nieźle się prezentuje - zauważył. - Jedno mogę obiecać: nie pojedziemy tam z założeniem typu "zobaczymy, jak wyjdzie". Od początku zagramy na maksa - dodał na koniec.
Więcej w Przeglądzie Sportowym.
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)