Niemcy szybciej niż rywale odnaleźli właściwy rytm gry na początku spotkania. Dzięki dobrym zagrywkom i skutecznym blokom zdominowali pierwszą partię. W drugim secie zespoły diametralnie zamieniły się rolami i tym razem to Argentyńczycy triumfowali. - W tej partii pokazaliśmy, jak jesteśmy w stanie grać - mówił po meczu kapitan Rodrigo Quiroga. Przede wszystkim poskutkowała zmiana rozgrywającego - w szóstce na tę odsłonę zamiast Nicolása Uriarte pojawił się Demian Gonzalez i pozostał już do końca spotkania.
Poprawa gry po stronie gości okazała się jednak krótkotrwała. A właściwie to gospodarze nie pozwolili im na więcej, szybko wracając do dyspozycji z pierwszej partii. Znaleźli sposób na ataki rywali i gładko wygrali 25:15. W czwartym secie świetną zagrywkę dołożył Marcus Böhme, a w ofensywie dobrze radzili sobie Robert Kromm i Georg Grozer. Okazało się to kluczem do sukcesu niemieckiej ekipy, która zbytnio się nie przemęczając, wygrała cały mecz - już trzeci z Argentyńczykami w tegorocznej Lidze Światowej. Tak wysokie zwycięstwo jest też dosyć ważne z innego powodu - nie wszyscy bowiem zawodnicy drużyny prowadzonej przez Raula Lozano są w pełni sił. Kontuzja wyeliminowała z gry rozgrywającego Simona Tischera. W meczowej dwunastce nie było też kapitana, Björna Andrae. - Patrząc na rezultat, musimy być zadowoleni z naszej postawy, zwłaszcza w bloku i ataku, choć w pierwszych dwóch setach mieliśmy problem z precyzyjną grą. Musimy też być bardziej stabilni w obronie - komentował po pierwszym spotkaniu trener Raul Lozano.
Drugi mecz w Berlinie odbędzie się w czwartek o 19:30.
Niemcy - Argentyna 3:1 (25:18, 17:25, 25:15, 25:17)
Niemcy: Kaliberda (2), Böhme (8), Kromm (17), Günthör (6), Steuerwald (2), Grozer (15), Tille (libero) oraz Schöps (2), Rieke, Schwarz (7), Bauer (1).
Argentyna: Arroyo (4), Filardi (7), Blacno Costa (6), Uriarte (1), Quiroga (13), Pereyra (7), Meana (libero) oraz Gonzalez (4), Solé (1), Poglajen, Chavez (4), Giani.