Andrej Żekow, mimo dobrej oferty z Panathinaikosu Ateny, postanowił zostać w dotychczasowym klubie, z którym przedłużył kontrakt na dwa lata. Sezon 2007/2008 był jednym z najlepszych w karierze 28-letniego rozgrywającego, który wraz ze swoim zespołem walczył w finale Pucharu Grecji, a rozgrywki ligowe zakończył na piątej pozycji. Sam Żekow kilkakrotnie był uznawany najwartościowszym siatkarzem zawodów i przez cały sezon zbierał niezwykle pochlebne recenzje.
Z drużyną A.E. Patron Patra swoje losy na kolejne dwa sezony związał również atakujący reprezentacji Bułgarii, Bojan Jordanow. W latach 2006- 2008 siatkarz bronił barw innego greckiego klubu, Olimpiacosu Pireus. Działacze z Pireusu wyrazili wolę przedłużenia umowy z Jordanowem, ale nie potrafili osiągnąć konsensusu z macierzystym klubem zawodnika, Lewskim Sofia w sprawie nowego kontraktu. Jordanow otrzymał także ofertę od świeżo upieczonego mistrza Włoch, Itasu Diatec Trentino. Nie zdecydował się jednak przenieść do najlepszej ligi świata, stawiając na to, co pewne i sprawdzone. - Niezwykle trudno jest odmówić takiemu klubowi, jak Itas Diatec Trentino. Uznałem jednak, iż lepsze jest znane i sprawdzone, niż nowe, po którym nie wiadomo czego się spodziewać – argumentował swój wybór zawodnik.
- Dobrze się czuję w Grecji i chciałem tam pozostać na kolejny sezon. Spory udział w mojej decyzji o przenosinach do Patry miał Andrej Żekow. Przyjaźnimy się od lat, podczas zgrupowań kadry zawsze trzymamy się razem i bardzo dobrze się rozumiemy. Oczekuję świetnej współpracy w przyszłym sezonie - dodał.
Trzecim przedstawicielem Bułgarii, który znalazł się w kręgu zainteresowań Patry jest Plamen Konstantinow. Ten 34-letni siatkarz jest wręcz weteranem greckiej ligi, w której spędził podczas swojej kariery siedem sezonów, pięciokrotnie stając na najwyższym podium. Konstantinow słynie jednak z tego, że rzadko zatrzymuje się w jednym klubie dłużej, niż rok. Nic więc dziwnego, że po udanym sezonie w Iraklisie, z którym zdobył mistrzostwo kraju, postanowił zmienić otoczenie. Szkoleniowiec Patry, Georgios Hristopulos przyjechał w zeszłym tygodniu do Warny (gdzie Bułgaria rozgrywała turniej kwalifikacyjny do mistrzostw Europy), by osobiście nakłonić Konstantinowa do gry w swoim zespole. Bardzo prawdopodobne więc, że wzorem swoich młodszych kolegów Plamen Knstantinow trafi do A.E. Patron i jak dowcipkują sami włodarze klubu, stworzy "bułgarskie Trento" w Grecji.
*Wypowiedzi pochodzą z serwisu Sportal.bg