Jacek Nawrocki: Nie wytrzymaliśmy mentalnie presji

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Trener PGE Skry Bełchatów Jacek Nawrocki przekonuje, że obecnego sezonu nie można zaliczyć do w pełni przegranych. Zwraca uwagę na dobry występ w Klubowych Mistrzostwach Świata oraz trzecie miejsce w łódzkim finale Ligi Mistrzów. Czy jednak naprawdę bełchatowianie mają się z czego cieszyć, zważywszy na przedsezonowe zapowiedzi? Skrze pozostała jeszcze walka o kolejne z rzędu trofeum w PlusLidze.

- Nie zgodzę się, że wszystko przegraliśmy. Myślę, że mamy na koncie niezły udział w Klubowych Mistrzostwach Świata, a w Lidze Mistrzów zdobyliśmy brąz. Rzeczywiście, mecz z Dynamem Moskwa był słaby, ale czy na tej podstawie możemy mówić o przegranym sezonie? - mówił szkoleniowiec PGE Skry Bełchatów Jacek Nawrocki dla plusliga.pl.

Co zadecydowało o kiepskim występie bełchatowian w meczu o finał łódzkiego turnieju? - Zawiodły po trochu wszystkie elementy. Nie wytrzymaliśmy chyba mentalnie tej presji. Presję narzuciliśmy sobie sami. Nie chodzi o to, że wymaga się od nas wyników. Mam na myśli nasze wewnętrzne sprawy, tego nie udźwignęliśmy - tłumaczył Nawrocki.

Przed Skrą gra w finale mistrzostw Polski z Jastrzębskim Węglem o być albo nie być jeśli chodzi o ten sezon. Z pewnością jednak waleczni jastrzębianie tanio skóry nie sprzedadzą, a motywować ich może właśnie słaba gra Skry w Final Four Ligi Mistrzów. - Do finałów z Jastrzębskim Węglem musimy podejść z większym entuzjazmem, z większą radością z gry, wyników, każdej udanej akcji i wygranego seta. Graliśmy z nimi dwa razy w tym sezonie. Te mecze były bardzo emocjonujące. Niemniej uważam, że czekają nas zacięte i wyrównane pojedynki. Dla nas szczególne, bo ich stawka to dla Skry na dziś wszystko - przekonywał trener.

Źródło artykułu: